Powrót
Antoni Borkiewicz: „Plan, który przyświeca nam wszystkim, to awans do III ligi”
Antoni Borkiewicz to pierwszy z nowo przybyłych zawodników, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać po transferze do naszego klubu. Antek jest młodzieżowcem i gra na pozycji bramkarza, zapraszamy.
7/11/2023
•
2 min czytania
Na początek może przedstawiłbyś się naszym kibicom, jak wyglądała do tej pory przygoda z futbolem Antoniego Borkiewicza?
Zacząłem grać w piłkę 5 lat temu w Unii Warszawa pod okiem Piotra Mosóra. Zaczynałem od gry w polu, dopiero po 6 miesiącach treningów zdecydowałem się spróbować swoich sił na bramce. Na testach do liceum zostałem dostrzeżony przez trenera Sebastiana Przyrowskiego, który dojrzał we mnie potencjał i dzięki temu dołączyłem do zespołu MKS Polonia. W trzeciej klasie liceum włączono mnie do drużyny rezerw Polonii Warszawa. W tym czasie jeden z bramkarzy pierwszej drużyny nie mógł trenować i tak oto otworzyła się szansa dla mnie na treningi z pierwszą drużyną. Kiedy już trenowałem z „jedynką” wpadłem w oko trenerowi Kruszewskiemu, który przekonał sztab i dyrektora sportowego, że warto dać mi szansę i podpisać ze mną kontrakt. Wtedy też stałem się oficjalnie trzecim bramkarzem Polonii.
Kiedy pierwszy raz usłyszałeś o KTS-ie? Wiedziałeś coś o naszym klubie wcześniej?
Oczywiście, konkurowaliśmy w lidze okręgowej oraz V lidze. Udało mi się nawet zagrać z wami w jesiennym spotkaniu. Bardzo fajny mecz, również w moim wykonaniu, przez chwilę nawet prowadziliśmy. Może to właśnie wtedy wpadłem w oko trenerom KTS-u?
No właśnie, jak to się stało, że dołączyłeś do KTS-u? Dlaczego zdecydowałeś się na taki transfer?
Po awansie do I ligi, trenerzy w Polonii nie widzieli we mnie ani pierwszego ani drugiego bramkarza, a ja chciałem grać. W związku z tym była to nasza wspólna decyzja, pozostanie bramkarzem nr 3 było dla mnie w tym wypadku bezsensowne. Mam możliwość grać w IV lidze i chciałem z tego skorzystać. KTS był mną zainteresowany od jakiegoś czasu, więc razem z managerem i moim tatą podjęliśmy decyzję o transferze. Zadzwonił do mnie trener Szamotulski, porozmawialiśmy przez telefon, potem spotkaliśmy się na żywo i zdecydowaliśmy, że dla obu stron będzie to optymalne rozwiązanie.
Jak wyglądał twój ostatni sezon w Polonii Warszawa?
Jeżeli chodzi o pierwszą drużynę to 5 razy byłem na ławce rezerwowych, więc miałem okazję poczuć jak wygląda II liga. Niestety nie udało się zadebiutować, grałem jedynie w sparingach. Jeżeli chodzi o drugą drużynę to był to nie najgorszy sezon w moim wykonaniu. W około 20 meczach zachowałem 10 czystych kont, straciłem 18 bramek. Nie ma co ukrywać, że się po prostu ogrywałem, moja przygoda z dorosłą piłką dopiero się zaczyna. Cieszę się, że mogłem zdobywać doświadczenie pod okiem trenerów Kruszewskiego i Smalca, że mogłem przebywać z zawodnikami doświadczonym na poziomie centralnym. Mam nadzieję, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości.
Czułeś, że byłeś blisko debiutu w pierwszej Polonii?
Była na to spora szansa w przedostatnim meczu z Górnikiem Polkowice, wtedy mieliśmy już wywalczony awans do I ligi. Niestety trenerzy postawili na mojego konkurenta, trudno, tak jak mówię, dla mnie sama możliwość treningów i przebywania z zespołem była wielka nobilitacją.
Jakie są twoje plany związane z KTS-em?
Plan, który przyświeca nam wszystkim, to awans do III ligi i to jak najszybciej i w jak najlepszym stylu. Chciałbym również wygrać mazowiecki puchar Polski. Wiem, że w tym roku lepsza okazała się Pogoń Grodzisk, ale liczę, że w przyszłym to my sięgniemy po puchar. Myślę, że oba te cele są realnie w naszym zasięgu.
Znałeś wcześniej jakichś zawodników z naszej szatni?
Osobiście nikogo nie znałem, natomiast sporo zawodników Polonii przyjaźni się z zawodnikami KTS-u, więc dużo o tej szatni słyszałem. Z naszego wspólnego spotkania na pewno zapamiętałem Kubę Koseckiego oraz Marcina Bochenka.
Antoni Borkiewicz 19 lat (17.08.2003)
Ostatni klub: Polonia Warszawa (II liga)
Pozycja: Bramkarz 1,97m
Kariera: MKS Polonia Warszawa, Polonia Warszawa
Antoni Borkiewicz swoją sportową karierę rozpoczął w Unii Warszawa. Następnie występował w Akademii MKS-u Polonii Warszawa oraz w drużynie rezerw Czarnych Koszul.
Okiem dyrektora sportowego:
Robi wrażenie już od samego wejścia do pokoju swoją posturą. Do postury dokładne świetne umiejętności bramkarskie, z pewnością jest to dobry transfer.
Okiem trenera Grzegorza Szamotulskiego:
Kolejny młodzieżowiec, który był nam bardzo potrzebny, bo taki był plan. Posiada bardzo dobre warunki fizyczne, dobrze gra na przedpolu. Do umiejętności stricte bramkarskich dokłada charyzmę, która jest nieoceniona oraz niezbędna bramkarzowi. Mamy dzięki niemu komfort pracy jako szkoleniowcy, o który zabiegaliśmy. Ma spore szanse na grę, rywalizacja pozostaje otwarta i jeżeli nie przyblokuje nas żadna kontuzja, jesteśmy zabezpieczeni na pozycji bramkarza poprzez posiadanie 3 jakościowych młodzieżowców.
Fot. Jakub Grabowski
Daniel Żórawski