Powrót
Bartłomiej Grzelak: „Celem nadrzędnym są trzy punkty w każdym spotkaniu do końca sezonu.”
W wywiadzie z trenerem Grzelakiem, porozmawialiśmy o motywacji, wierze w awans, moralach zespołu oraz o tym, co chcemy pokazać w ostatnich 4 meczach tego sezonu.
5/29/2024
•
2 min czytania

Pozostały nam cztery mecze ligowe, jak wygląda sytuacja drużyny jeżeli chodzi o morale i motywację?
Mamy z tyłu głowy świadomość, że sami na własne życzenie pewne rzeczy sobie utrudniliśmy. Mówię tutaj i o drużynie, i o sztabie trenerskim, jesteśmy w tym razem. Nastrój nie jest kolorowy, ale sztuką na tym etapie jest przekuć to wszystko w pozytywną motywację, taką piłkarską złość. Liczymy na to, że tak to będzie funkcjonowało do końca sezonu, że będziemy grali o komplet punktów do ostatniego meczu.
Jest jeszcze w drużynie wiara w awans?
Jest wiara w to co robimy i w to jak funkcjonuje zespół. To jest największy krok w kierunku osiągnięcia celu, który chcemy zrealizować i w który mocno wierzymy. Póki piłka w grze, wszystko jest możliwe, wiemy jakie scenariusze są możliwe, ta liga pokazuje co kolejkę, że każdy może wygrać z każdym. Spójrzmy na ostatni weekend, Oskar Przysucha wygrywa z Ząbkovią Ząbki. My się tego poniekąd trochę spodziewaliśmy, wiedzieliśmy, że Przysucha jest groźnym zespołem, szczególnie kiedy musi walczyć o utrzymanie. Liczymy, że z Wisłą II Płock również stać ich na sprawienie niespodzianki, tym bardziej, że grają u siebie.
Który z meczów będzie dla nas najtrudniejszy? Czy mecze ze słabszymi drużynami zawsze okazują się tymi łatwiejszymi?
Odniosę się znowu do nieprzewidywalności tej ligi. Wiele zależy od tego jak do danego spotkania podejdzie zespół, jaki będzie miał plan taktyczny. Dużo zależy właśnie od kwestii indywidualnych, podejścia każdej drużyny. Uważam, że nie ma wielkiej przepaści między zespołami w IV lidze i my nikogo nie chcemy zlekceważyć, żeby potem w razie potknięcia nie pluć sobie w twarz za brak koncentracji. Myślimy po prostu o każdym kolejnym meczu i to jest teraz nasza filozofia.
Mecz z Ząbkovią będzie szczególny? Pytam też przez pryzmat tego, że w marcu mieliśmy już wygraną w garści, a jednak ją wypuściliśmy.
Powiem szczerze, pycha kroczy przed upadkiem. Mieliśmy ich na widelcu, prowadziliśmy 3:1 i wkradła się nonszalancja, brak dyscypliny oraz brak świadomości następstw własnych czynów. Myślę jednak, że przy należytej realizacji planu i wytycznych, gdzie powinniśmy się cofnąć i kontrolować przebieg spotkania to też brak jednego zawodnika, nie powinien być dla nas usprawiedliwieniem. Mieliśmy obowiązek dowieźć ten wynik do końca, ale wkradły się błędy, piłka nożna to sport drużynowy, ale o wyniku często decydują błędy indywidualne, a my się ich niestety nie ustrzegliśmy. Co do samego spotkania, na pewno mamy chęć rewanżu, pokazania kto jest lepszy, kto zasługuje na to, żeby być wyżej w tabeli. Na tym polega rywalizacja i my kierujemy się tymi zasadami.
Co chcemy pokazać w ostatnich 4 kolejkach ligowych? Jaki ma być manifest tej drużyny?
Celem nadrzędnym są trzy punkty w każdym spotkaniu do końca sezonu. Cel uświęca środki, nasz plan na te spotkania będzie taki jaki mamy dotychczas, czyli bardzo mocna defensywa, bardzo duża praca całego zespołu w defensywie, poświęcenie indywidualności na rzecz zespołu również w grze obronnej. W naszej filozofii zawodnicy ofensywni dostają wolną rękę i szerokie spectrum do pokazania własnej inwencji twórczej. Oczywiście mamy również wypracowane schematy, ale nie chcemy zamykać zawodników tylko i wyłącznie w ich ramach. Chcemy grać z polotem, ale punktem wyjścia jest zachowanie czystego konta, te mityczne „zero z tyłu”. Przy naszym potencjale z przodu, zawsze strzelimy jedną bądź kilka bramek, a jeśli połączymy to z solidną defensywą, która nie traci bramek to mamy przepis na zwycięstwo i w dłuższej perspektywie awans.
Czy brak awansu będzie dla nas katastrofą? Jaki mamy plan w razie gdyby się nie udało?
Katastrofa to bardzo mocne słowo. Ewentualny brak awansu byłby bardzo wielkim zawodem dla nas wszystkich. KTS to świetny projekt, który ma bardzo jasne zasady, awans co roku i wspinanie się po ligowych szczeblach w stronę najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeżeli nam się nie uda, to będzie głęboka zaduma, ale nie chciałbym wchodzić w szczegóły, bo jeszcze wszystko może się zdarzyć, sytuacja nie jest przesądzona. Wolę skupić się na tym, że mamy pozytywne nastawienie i zrobimy wszystko, aby pomóc szczęściu i walczyć do ostatniego meczu ligowego.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna drużyny?
Sytuacja zdrowotna ogólnie jest dobra. Wypadł Michał Zwierz, któremu odnowiła się kontuzja więzadeł pobocznych kolana, jednak i on niebawem powinien wrócić i brać udział w treningowych mikrocyklach. Maciek Świdzikowski ma problemy wirusowe, kaszel, duszności, złapał jakiegoś wirusa i w związku z tym nie będzie dostępny na najbliższy mecz z Wilgą Garwolin. Poza nimi wszyscy są do dyspozycji i jako sztab szkoleniowy mamy szeroki wybór.
Fot. 400mm.pl
Daniel Żórawski