Powrót
Deklasacja w Żyrardowie, czyli podsumowanie zwycięstwa z Mszczonowianką Mszczonów.
Błyskawiczne otwarcie wyniku i widowiskowa końcówka. Kibice przybyli w tę deszczowa niedzielę na stadion w Żyrardowie z pewnością nie mogą narzekać na brak emocji a KTS na sportowy niedosyt, gdyż wrócił do Warszawy z kompletem punktów.
9/15/2025
•
2 min czytania

Piłkarze obu drużyn ledwo zdążyli zapoznać się i przyzwyczaić do grania na wyjątkowo podmokłej po intensywnych opadach murawie, a nasza drużyna już wyprowadziła genialną akcję, która zakończyła się bramką. Świetnie zachowanie Wójcickiego w śródpolu, podanie do rozpędzającego się na skrzydle Wiśniewskiego i dośrodkowanie po ziemi wprost do pozostawionego samemu sobie Pawłowskiego, który znakomicie uderzył, otwierając wynik.
Mając w pamięci środowe starcie w pucharze Polski, kibice liczyli na to, że podobnie jak wtedy, szybko posypie się grad bramek. Na to jednak musieli oni chwilę poczekać, bo żadna z drużyn do końca tej połowy nie potrafiła znaleźć drogi do bramki przeciwnika. Mimo to, liczne próby ze strony KTS były na tyle przyjemne dla oka, że nikt oglądający to spotkanie nie mógł narzekać na nudę. Szczególnie godne pochwały są zagrożenia stworzone przez Wilanowskiego i Wiśniewskiego, których strzały o włos minęły się z bramką Mszczonowianki.
Widać było, że nasza drużyna po przerwie ma jeden cel - grać na tak samo wysokim poziomie jak przez pierwsze 45 minut. Choć wynik był daleki od mowy o rozstrzygnięciu, to po stronie gospodarzy nie było widać jakości niezbędnej do jego odwrócenia. KTS natomiast dopiero się rozkręcał. Zmiana wyniku nastąpiła już w 61 minucie, kiedy to Kamil Wiśniewski dograł genialną piłkę wprost na głowę Winiarskiego, dopisując na swoje konto drugą asystę, bo Damian nie pomylił się i podwyższył nasze prowadzenie.
Dwubramkowa przewaga stworzyła idealną okazję do zmiany, w minucie 65 na boisku pojawił się Gracjan Grot, zastępując Jana Nawotczyńskiego. Nasz napastnik bardzo szybko zaznaczył swoją obecność na boisku, zaledwie minutę później nabijając rękę jednego z obrońców gospodarzy w ich polu karnym. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr, do wykonania tego rzutu karnego podszedł sam Gracjan, wzorowo uderzając i zmieniając wynik na 0 do 3. Rezultat był już pewny, gra naszej drużyny również prezentowała się coraz lepiej, więc sztab w minucie 72 zdecydował się na potrójną zmianę. Osica zastąpił Jannasza, Rudnicki Wójcickiego, a Majchrowski Winiarskiego. Chwilę potem na boisku pojawiły się kolejne wzmocnienia, Soc zastąpił Wiśniewskiego, a Kacper Gzieło Damiana Pawłowskiego, który chwilę wcześniej obejrzał żółtą kartkę.
Zmiennicy bardzo szybko zaznaczyli swoją obecność na boisku znakomitą akcją z minuty 77. Świetne dośrodkowanie sprezentował naszym napastnikom Tomo Soc, zamykał je Antonii Majchrowski, który celnie uderzył i choć bramkarzowi udało się interweniować, to nie opanował on piłki i po chwili padła ona łupem Gracjana Grota, który w takich sytuacjach się nie myli i dopisał on na swoje konto drugie trafienie.
Zaledwie kilkadziesiąt sekund później wynik ponownie się zmienił, tym razem po indywidualnej akcji Tomo Soca, który widowiskowo odebrał piłkę na połowie gospodarzy, a po krótkim sprincie oddał genialny strzał z dystansu, dając naszej drużynie 5-cio bramkowe prowadzenie, z którym zakończyło się to spotkanie.
KTS rozegrał to spotkanie podręcznikowo. Błyskawiczne otwarcie wyniku, nieustanna presja i dominacja, bardzo dobre zmiany i upewnienie się na prowadzeniu w drugiej połowie. Mszczonowianka w tym meczu nie miała nic do powiedzenia, a trzy punkty zostały przypisane na konto KTS jak najbardziej zasłużenie.
Bartosz Niewiatowski
Fot.: Piotr Kucza/400mm.pl