Powrót
Emocje do samego końca, czyli podsumowanie wygranych derbów z Hutnikiem Warszawa.
Ważne 3 punkty trafiają na konto naszej drużyny. Ostatni domowy mecz tej rudny przyniósł nam wiele wrażeń i na pewno nie zawiódł oczekiwań kibiców. Znakomita rehabilitacja po zeszłotygodniowym niepowodzeniu i wygrana, która będzie miała duży wpływ na końcowy układ tabeli.
11/17/2024
•
2 min czytania
Mimo zwycięstwa nie można nazwać tego meczu najlepszym w wykonaniu KTS. Wiele indywidualnych błędów i dużo niewykorzystanych sytuacji trzymały kibiców w napięciu do samego końca. Szczególnie pierwsza połowa mogła pozostawić wiele niedosytu. Pierwsza obiecująca sytuacja miała miejsce w 30 minucie spotkania, kiedy to fenomenalną piłkę za plecy obrońców posłał Mikołaj Neuman, dopadł do niej Ishmael Baidoo, który spektakularnie zmarnował tę okazję, trafiając jedynie w boczną siatkę. Widać było na murawie sporą frustrację, a poskutkowała ona całkowicie niepotrzebnym wślizgiem Neumana, za który został ukarany żółtą kartką. Swoją okazję mieli również „goście”, oddali oni w minucie 42 celny strzał, który jednak bez większych problemów obronił Mielcarz. Była to bez wątpienia połowa walki, mnóstwa emocji i wielu fauli, jednak nie przyniosła ona otwarcia wyniku.
Nie musieliśmy jednak na to otwarcie długo czekać. Po przerwie KTS prezentował się znacznie lepiej i już w minucie 52 wbiegający w pole karne Baidoo zagrał piłkę do Luvale, który to idealnie dośrodkował ją wprost na głowę Emmanuela Obiego. Mocne uderzenie odbiło się od rękawic bramkarza, a następnie wpadło do siatki, zapisując naszego napastnika na liście strzelców. Widać było, że Hutnik nie zamierzał odpuszczać, a w ich szeregi wkradło się dużo nerwowości, co skończyło się żółtą kartką dla kapitana „Dumy Bielan”, który zdecydował się nieprzepisowo powstrzymać Fabiena Luvale. Wynikowi daleko było do nazwania go pewnym, co poskutkowało tym, że w minucie 65 sztab trenerski zdecydował się na zmianę. Boisko opuścił Mikołaj Neuman, a zastąpił go Kacper Koterwas. Parę chwil później świetną szansę na podwyższenie prowadzenia miał Ishmael Baidoo, który celnie uderzył w bramkę, jednak piłkę zatrzymał stojący na linii obrońca. Nasi zawodnicy natychmiast zasygnalizowali sędziemu, że ten strzał obił się od ręki stopera Hutnika, jednak arbiter nie zdecydował się podyktować 11. Powtórki pokazują, że kontakt z ręką rzeczywiście był i choć była ona stosunkowo blisko ciała, to w dalszym ciągu powiększała jego obrys. Nie można mieć jednak pretensji do sędziego, w polu karnym był bardzo duży tłok.
Baidoo natomiast nie zamierzał schodzić do szatni bez gola i zaledwie dwie minuty później po świetnym podaniu od Luvale znalazł się z piłką na wysokości 40 metra, sytuacja mogłaby być całkowicie niegroźna, ponieważ w jego okolicy było aż trzech obrońców, jednak bramkarz Hutnika podjął tragiczną decyzję, by wyjść bardzo wysoko i samodzielnie spróbować powstrzymać naszego napastnika. Baidoo z łatwością go ominął, a następnie uderzył z dystansu na pustą bramkę, podwyższając prowadzenie. Kibice KTS nie zdążyli jeszcze skończyć się cieszyć, a nasi przeciwnicy wyprowadzili świetną akcję, strzelając bramkę kontaktową. Dalej jednak to nasza drużyna wygrywała, Hutnik jednak dokładał wszelkich starań, by to zmienić. W 76 minucie żółtą kartką ukarany został jeden z ich zawodników, a chwilę później doszło do zmiany, w której trakcie kartką ukarany został opuszczający boisko Obi, gdyż według sędziego robił to zbyt wolno. Na jego miejsce na boisku pojawił się Ivan Orlov. W kolejnych zmianach Świątek zastąpił Urbańskiego, Bazler Kalisza, a do zejścia z murawy został zmuszony również Luvale, który niestety uległ kontuzji, miejmy nadzieję, że niezbyt poważnej. Zastąpił go Kacper Gzieło.
W 2 minucie doliczonego czasu gry KTS miał świetną okazję do upewnienia się na prowadzeniu. Pawłowski zjawiskowo minął dwóch obrońców, jednakże został brutalnie powstrzymany, a sędzia bez chwili wahania podyktował rzut karny. Do jego wykonania podszedł Baidoo, jednak bramkarz znakomicie wyczuł jego intencję i wybił ten strzał na rzut rożny. 3minuty później na boisku pojawił się Jakub Wójcicki, a ustępujący mu miejsca Baidoo, podobnie jak Obi został ukarany żółtą kartką za opieszałość. Na zakończenie kartkę zobaczył również Damian Pawłowski, tym razem jednak za przewinienie w grze. Wynik 2 do 1 okazał się tym ostatecznym, a KTS dopisał na swoje konto 3 punkty.
Nie był to mecz idealny, ale bez dwóch zdań udany. Cieszą wygrane derby, a także zyskanie punktowej przewagi nad Hutnikiem, który od kilku kolejek był w tabeli pod KTS jedynie dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu naszej drużyny. Warto docenić bardzo dobrą grę obrony w tym spotkaniu, która znakomicie powstrzymywała ataki gości, a także wyciągnięcie wniosków po przerwie, co pozwoliło na rozstrzygnięcie tego starcia. Brawo KTS!
Bartosz Niewiatowski
fot.: ANNA KLEPACZKO /400mm.pl