Powrót

Giki show w Jedlińsku! Wygrywamy z Drogowcem 4:0.

Niedzielne spotkanie było swego rodzaju „One man show”, Łukasz Gikiewicz ustrzelił hattricka oraz zaliczył asystę przy bramce Wiejaka. Po golach naszych napastników, przekonująco wygraliśmy na terenie beniaminka IV ligi.

11/14/2023

2 min czytania

Giki show w Jedlińsku! Wygrywamy z Drogowcem 4:0.

Choć mecz w Jedlińsku nie zapowiadał się na najtrudniejszy jaki czekał nas tej jesieni, to jednak typowo jesienna aura, chłodna temperatura oraz boisko, które było grząskie i po prostu brakowało na nim trawy zwiastowały, że o trzy punkty może nie być tak łatwo, jakby się tego można było spodziewać po lokatach jakie zajmowały obie drużyny w tabeli. Należy jednak przyznać, że obiekt w Jedlińsku ma jakiś swego rodzaju urok, już na wjeździe wita nas znak „I <3 Jedlińsk” i aż ciężko się nie uśmiechnąć zajeżdżając na parking przy obiekcie sportowym. Miłe pierwsze wrażenie od razu potęguje fakt, że z Drogowcem związani są po prostu fajni i serdeczni ludzie. Witają gości kawą i ciastem, służą pomocą, są chętni do rozmowy, generalnie czuć od nich dobrą energię, a wszystko wokół sprawia, że Jedlińsk wspomina się po prostu ciepło i chce się tam wrócić.

Wracając do samego meczu, pierwszą groźną sytuację stworzył sobie… Drogowiec, Rogaliński wykorzystał niefrasobliwość Burkhardta, przejął piłkę i z okolic 16 metra uderzył bardzo groźnie na bramkę Mielcarza, który z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Następnie mieliśmy okres wyrównanej gry, oba zespoły sporo walczyły w środkowej części boiska i kiedy wydawało się, że to KTS musi w końcu zaatakować i stworzyć sobie klarowną okazję… ponownie do głosu doszli gospodarze z Jedlińska, znowu za sprawą Rogalińskiego, który w 17. minucie bardzo groźnie uderzał na naszą bramkę – tym razem minimalnie niecelnie. Te dwa znaki ostrzegawcze wystarczyły, ponieważ już w 20. minucie prowadziliśmy po bramce zdobytej przez Gikiego. Wrzutka z lewej strony Machalskiego zostaje przedłużona  przez Kalinkowskiego, a niepilnowany Gikiewicz strzela bramkę głową – prowadzimy 1:0. Do końca pierwszej części meczu wynik się już nie zmienia i schodzimy na przerwę w średnich humorach, z pewnością wszyscy liczyliśmy na trochę więcej niż jednobramkowe prowadzenie.

Druga część spotkania zaczyna się dla nas rewelacyjnie. Już w 49. minucie spotkania za głębokie dośrodkowanie Wiejaka uderza w poprzeczkę, a do bezpańskiej piłki dobiega Łukasz Gikiewicz i dosłownie z odległości centymetrów zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Trzeba przyznać, że Giki ma nosa co do bramek zdobywanych z odległości mniejszej niż jeden metr. W 68. minucie, mogliśmy zobaczyć akcję jak z gry FIFA. Świetna miękka wrzutka Kalinkowskiego do Gikiewicza, który mógł uderzać na bramkę, ale postanowił zachować się altruistycznie i z gracją, klatką piersiową wyłożył piłkę Wiejakowi, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce, 3:0 dla KTS-u. Trzynaście minut później KTS ustalił wynik spotkania. Wprowadzony Zwierz świetnie wyłuskał piłkę w środku pola, podprowadził kilka metrów i na nos podał do wychodzącego na czystą pozycję Gikiewicza. Giki uderzył z pierwszej piłki, lewą stopą w prawy róg bramki gospodarzy i w ten oto sposób skompletował hattricka. Nasz zespół prowadził w tym momencie już 4:0 z Drogowcem Jedlińsk, a do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.

Bohaterem spotkania z pewnością został Łukasz Gikiewicz, który do trzech bramek dołożył także asystę, przez co znacznie podreperował swój dorobek bramkowy, jak i w klasyfikacji kanadyjskiej. Słowa uznania należą się także dla naszego bloku obronnego, który pomimo wielu absencji zdołał zachować czyste konto. Za tydzień na własnym boisku podejmiemy Ząbkovię Ząbki i będzie to nasze ostatnie spotkanie ligowe w tym roku kalendarzowym.

Skład KTS-u: Mielcarz, Skowron, Lewczuk, Burkhardt, Sauczek, Kalinkowski, Machalski, Kielak, Pyrzyna, Gikiewicz, Wiejak.

Ławka: Modzelewski, Rałowiec, Zwierz, Urbański, Olszewski.

Drogowiec Jedlińsk vs KTS Weszło 0:4

(20’, 49’, 80’ Gikiewicz, 68’ Wiejak)

 

Fot. Jakub Grabowski

Daniel Żórawski

 


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.