Powrót

Grad bramek i remis na koniec ligowych zmagań.

W ostatnim spotkaniu sezonu 2023/24 zremisowaliśmy z Ząbkovią Ząbki 3:3 po dwóch golach Pyrzyny oraz wybitnej urody bramce Ishmaela Baidoo.

6/23/2024

2 min czytania

Grad bramek i remis na koniec ligowych zmagań.

Sobotni mecz tak naprawdę nie miał żadnego znaczenia dla końcowego wyglądu tabeli ligowej. Wszystkie karty były już rozdane, wiadomo było, że Wisła II Płock zapewniła sobie awans, wiadomo było, że Ząbkovia skończy rozgrywki z wicemistrzostwem i wiadomo było, że KTS Weszło będzie musiał się zadowolić dopiero czwartym miejscem. Wielkie rozczarowanie jakie towarzyszy całemu temu sezonowi sprawiło, że nawet najwierniejsi kibice naszego klubu, patrzyli na te spotkanie obojętnie – i trudno się temu dziwić.

Mecz rozpoczął się od atomowego uderzenia KTS Weszło, gdyż już w 6. minucie Oskar Pyrzyna wpisał się do protokołu meczowego zaliczając swoją pierwszą bramkę w spotkaniu. Zagraliśmy w ataku pozycyjnym, Kalinkowski uderzył z okolic 18 metra jednak tę próbę zdołał obronić jeszcze Adamczyk. Na nasze szczęście, przy dobitce Pyrzyny był już bez szans, a nasz zawodnik posłał mu piłkę miedzy nogami do siatki. Na odpowiedź Ząbkovi nie musieliśmy długo czekać, w 18. minucie gospodarze wyprowadzili kontratak, piłka została zagrana na lewą stronę pola karnego, a Czułowski uderzył po długim rogu nie dając szans Mielcarzowi – 1:1. Nie zdążyliśmy się jeszcze dobrze pozbierać, a już mieliśmy 2:1 dla Zabkovi po golu zdobytym przez Bartosza Lelito. Kolejny szybki atak naszych rywali, wycofanie piłki na 16 metr i sprytne uderzenie po krótkim rogu, które zaskoczyło Mielcarza. Riposta KTS-u była jednak natychmiastowa, już minutę później doprowadziliśmy do wyrównania. W roli głównej po raz kolejny Pyrzyna, który został obsłużony perfekcyjnie przez Ishmaela Baidoo i w sytuacji sam na sam z Adamczykiem się nie pomylił – 2:2. Kiedy już myśleliśmy, że na przerwę schodzić będziemy z wynikiem remisowym, piłkę w okolicach środka boiska otrzymał Ishmael Baidoo, wygrał przebitkę i z okolic koła środka boiska przelobował wysuniętego Adamczyka. Gol niesamowitej urody – 3:2 dla KTS-u Weszło. Do przerwy nie uświadczyliśmy już więcej bramek, wiec schodziliśmy do szatni z minimalną zaliczką na drugą część spotkania.

Po świetnej i intensywnej pierwszej połowie, ostrzyliśmy sobie zęby na ciekawą i równie dynamiczną, obfitującą w bramki drugą część spotkania. Niestety na boisku mogliśmy uświadczyć raczej piłkarskie szachy niż piłkarskie delicje. Obie drużyny starały się szanować piłkę, grać kompaktowo, ze szczelną defensywą. Zupełnie inaczej niż w pierwszych 45 minutach. Ząbkovia próbowała gry w ataku pozycyjnym, przeważała, ale nie na tyle aby poważnie zagrozić bramce Mielcarza. Natomiast KTS starał się odgryzać pojedynczymi kontrami, mając na uwadze, aby za bardzo się nie odsłonić, gdyż po prostu prowadził i miał korzystny wynik. Taktyka ta pozwoliła na utrzymanie wyniku 3:2 do końca regulaminowych 90 minut, nie pozwoliła jednak wygrać tego meczu. W doliczonym czasie gry (a mieliśmy aż 8 dodatkowych minut), na nasze nieszczęście Ząbkovia przełamała strzelecki impas i doprowadziła do wyrównania. Składna akcja gospodarzy z lewej strony boiska, wymiana kilku podań i w polu karnym najlepiej odnalazł się czołowy strzelec ligi, czyli Mateusz Augustyniak, który mocnym uderzeniem w środek bramki pod poprzeczkę zdobył ostatniego gola w tym spotkaniu – 3:3.

Mecz zakończył się remisem, kończymy ligę na 4 miejscu zdobywając 72 punkty. Na ten dorobek złożyły się 22 zwycięstwa, 6 remisów oraz 6 porażek. Dzięki trzem golom zdobytym w sobotę, dobiliśmy również do 100 strzelonych bramek w tym sezonie, notując drugi najskuteczniejszy atak w lidze. Przyjdzie jeszcze czas na rozliczenie drużyny i podsumowanie tych nieszczęsnych rozgrywek 23/24, ale dzisiaj oddajmy glos Oskarowi Pyrzynie, zdobywcy dwóch bramek i bohaterowi drużyny w tym spotkaniu: „Co tu dużo mówić, sezon nie poszedł po naszej myśli i naprawdę jest mi go szkoda, ale to w 100% nasza wina. Awans był głównym celem na ten sezon i niestety nie potrafiliśmy go zrealizować. Nie można natomiast odmówić chłopakom zaangażowania i walki do końca. Możemy długo rozmawiać, ale z tym składem i z tym potencjałem piłkarskim ten awans musiał się wydarzyć, nie oszukujmy się, a jednak byliśmy od niego daleko. Co do dzisiejszego spotkania, graliśmy naprawdę fajnie, możliwe, że w niektórych momentach zabrakło trochę szczęścia i koncentracji. Mnie osobiście cieszy, że na koniec sezonu zdobyłem dwie bramki i chciałbym pochwalić również Ishmaela za jego gola – naprawdę duży szacunek.”

Skład KTS-u: Mielcarz – Lewczuk, Kalinkowski, Baidoo, Sauczek, Świątek, Urbański, Luvale, Pawłowski, Neuman, Pyrzyna.

Ławka: Borkiewicz, Marcinkowski, Zieliński, Kielak, Burkhardt, Olszewski

Ząbkovia Ząbki vs KTS Weszło 3:3

(Czułowski, Lelito, Augustyniak – Pyrzyna x2, Baidoo)

Fot. 400mm.pl

Daniel Zorawski


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.