Powrót
IV Liga is BACK!
KTS rozpocznie ligowe zmagania w tym roku rozgrywając ostatni mecz rundy jesiennej, w którym podejmiemy Ząbkovię Ząbki.
3/1/2024
•
2 min czytania

Spotkanie wyjątkowo zagramy na obiekcie warszawskiego OSiRu Bemowo, przy ulicy Obrońców Tobruku 11 już w najbliższą sobotę o godzinie 17:00. Jak kluczowe będzie to spotkanie, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć. Jeśli wygramy, przesuniemy się na pozycję wicelidera. A tak pisaliśmy o zbliżającym się spotkaniu w zapowiedzi listopadowej:
„Ząbkovia to w tym momencie drużyna zajmująca 4 miejsce w naszej lidze, z dorobkiem 35 punktów, na który składa się 11 zwycięstw, dwa remisy i trzy porażki. Strata do trzeciego KTS-u wynosi tylko 1 punkt, więc sobotnie starcie będzie meczem o przysłowiowe 6 punktów. Jeżeli wygramy oddalimy się od bezpośredniego rywala na 4 punkty, w przypadku porażki, rywal ten wyprzedzi nas w ligowej stawce. W jakiej formie znajduje się nasz dzisiejszy rywal? Ano w dosyć dobrej, w ostatnich pięciu spotkaniach gracze z Ząbek zanotowali 4 zwycięstwa i jeden remis. Ten ostatni był dosyć niespodziewany, gdyż punkty Ząbkovi zdołali urwać gracze Oskara Przysucha.”
Sytuacja się odrobinę zmieniła, gdyż niektóre drużyny rozegrały 17 spotkanie ligowe jeszcze w tamtym roku, przez co tabela się przetasowała. Przetasowały się także kadry drużyn, a za nami długie miesiące przygotowań, w których poszczególne ekipy odnotowywały różne wyniki. Jak to zazwyczaj bywa w pierwszych spotkaniach rundy, może wydarzyć się wszystko aczkolwiek drużyna Piotra Kobiereckiego musi te spotkanie wygrać, aby po pierwsze wdrapać się na drugie miejsce w tabeli, a po drugie zmniejszyć lub utrzymać dystans do lidera z Płocka. KTS przystąpi do spotkania w niemal pełnym składzie, zabraknie jedynie Fabiena Luvale oraz Kuby Koseckiego.
Sobota, 2 marca, godzina 17:00 obiekt przy ulicy Obrońców Tobruku 11 – bądźcie razem z nami na trybunach i pomóżcie nam w realizacji awansu do III ligi! Dla tych, którzy nie będą mogli pojawić się na trybunach, jak zawsze dostępna będzie transmisja na YouTube oraz w naszych social mediach.
Fot. Jakub Grabowski
Daniel Żórawski