Powrót

Jakubczyk: „Nasz cel? Wygrać ligę odnosząc w niej same zwycięstwa”

Rozmawiamy z Patrykiem Jakubczykiem, czołowym asystentem KTS-u w poprzednich dwóch sezonach i zawodnikiem z jednym z najdłuższych stażów w zespole.

9/19/2022

2 min czytania

Jakubczyk: „Nasz cel? Wygrać ligę odnosząc w niej same zwycięstwa”

Patryk, jesteśmy świeżo po meczu z Nasielskiem, jak twoje odczucia z tego spotkania?

Myślę, że drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze - wysokie zwycięstwo, dziewięć bramek strzelonych, zachowane czyste konto. Daniel Ciechański, 6 bramek, duża klasa. Przemysław Bella, jego debiut w tym sezonie, bardzo pewne wejście na prawej obronie. Jeżeli chodzi o mój występ, to dostałem dzisiaj szansę na prawym skrzydle, miałem okazję, żeby strzelić bramkę, byłem jednak lekko zaskoczony tym, że Daniel wyłożył mi piłkę i zabrakło trochę szczęścia.

Na jakiej pozycji jesteś przewidywany do gry? Zazwyczaj grałeś w środku pola, a w tym momencie trener widzi cię chyba bardziej na skrzydle?

Do momentu przyjścia do Weszło głównie grałem na dziewiątce, dopiero w KTS-ie, trener Śliwowski ustawiał mnie na pozycji numer 8. Po przyjściu Piotra Kobiereckiego - pewnie też wskutek dużej rywalizacji w środku pola - jestem ustawiany na skrzydłach. Tacy piłkarze jak Maciek Machalski - legenda Znicza Pruszków - czy Bartek Urbański, również świetny zawodnik, po prostu nie zostawiają dla mnie miejsca w środkowych sektorach boiska. Wolę grać centralnie, bo na boku ogranicza mnie linia boiska, ale jestem żołnierzem trenera Kobiereckiego i będę grał tam, gdzie mnie wystawi.

Jak zmieniła się szatnia KTS-u na przestrzeni tych kilku sezonów, w których grałeś?

Szatnia bardzo się zmieniła. Od momentu, w którym doszedłem do zespołu, zostało tylko dwóch zawodników: Daniel Ciechański i Gerard Boruń. Taka jest kolej rzeczy, jedni przychodzą, inni odchodzą. Jedyne, co się nie zmienia, to atmosfera w drużynie - była świetna w A-klasie i jest bardzo dobra teraz, w V lidze.

A jakie widzisz zmiany w organizacji klubu? Co uważasz o formule, w której akcjonariusze podejmują ważniejsze dla drużyny decyzje?

Kiedy przyszedłem do zespołu, zdarzało się, że trenowaliśmy w siedmiu, a jeździliśmy na mecze w dwunastu. W tym momencie mamy pewne zaplecze na Hutniku, a zawodnicy, którzy do nas przyszli w ostatnim okienku transferowym prezentują bardzo wysoki poziom. Fakt zasilenia budżetu przez pieniądze ze sprzedaży akcji na pewno dał przysłowiowego kopa do rozwoju całemu zespołowi, i to na każdej płaszczyźnie.

Czy jest to najlepsza jakościowo ekipa, w jakiej grałeś?

Z pewnością. Przyszli zawodnicy z poziomu centralnego, więc siłą rzeczy jest to najmocniejszy zespół, w jakim występowałem. Zawodnicy jak Machalski, Świdzikowski czy Urbański zdecydowanie podnieśli poziom naszej drużyny. Ciężko jest tu porównywać, ale jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że na pewno fajną i dosyć perspektywiczną kapelę mieliśmy również w kadrze Mazowsza, a najlepszym zawodnikiem był wtedy Michał Karbownik

Jakie są cele KTS-u na ten sezon, a jakie twoje?

Wygrana liga bez porażki i same zwycięstwa – to jest nasz cel. A mój prywatny na ten moment to łapać jak najwięcej minut, wskoczyć do pierwszej jedenastki i pomagać drużynie w osiągnięciu tego, o czym już wspomniałem.

A Puchar Polski, to może być szansa dla ciebie?

Myślę, że na pewno chcielibyśmy wygrać puchar na poziomie warszawskim, a następnie wojewódzkim, aby dostać szansę gry w tym „prawdziwym” Pucharze Polski. To marzenie każdego z nas. W poprzednim roku w finale z Ząbkovią zabrakło nam jakości, załamaliśmy się po drugiej straconej bramce i nie było ogniw, które mogły ten zespół w tamtym momencie podnieść. Jestem pewien, że teraz coś takiego się nie powtórzy. 

Jaką widzisz przyszłość przed KTS-em, będzie ekstraklasa?

Przed tym projektem widzę świetlaną przyszłość. Jeżeli co okienko będziemy się wzmacniać tak dobrymi piłkarzami, podnoszącymi poziom, to sky is the limit”. Jak najbardziej ekstraklasa jest w naszym zasięgu.

Podobno zgłaszasz akces do bycia trenerem w akademii KTS-u Weszło?

Podczas „Lata w mieście” miałem okazję na przetarcie w tej roli. Bardzo podoba mi się ta praca, lubię współpracować z dziećmi. Fajnie wygląda kooperacja z Przemysławem Bellą, dostałem też kilka dobrych rad od Bartka Urbańskiego, który ma spore doświadczenie w trenowaniu młodzieży. Mam nadzieję, że będzie to szło cały czas do przodu z pożytkiem dla młodych adeptów futbolu i satysfakcją z dobrze wykonanego obowiązku.

 

FOT. ADAM ZOSZAK

ROZMAWIAŁ: DANIEL ŻÓRAWSKI


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.