Powrót
"Jest potrzeba, żeby każdy wziął za siebie odpowiedzialność i pokazał swoją najlepszą wersję" Rozmowa z Jakubem Wójcickim.
Zapraszamy na wywiad z Jakubem Wójcickim. Porozmawialiśmy o celach klubu, wnioskach z ostatnich miesięcy i o tym co nasza drużyna chce pokazać w pozostałych 5 meczach rundy jesiennej.
10/24/2024
•
2 min czytania
Większa część rundy jesiennej już za nami, nasza drużyna zaliczyła zarówno spektakularne wygrane, jak i bolesne porażki, jak z twojej perspektywy wyglądały te trzy miesiące?
Porażki chyba najbardziej zapadają w pamięć, sytuacja na pewno nie wygląda tak, jak to sobie wyobrażaliśmy, czas ten pokazał, że jeszcze wiele pracy przed nami, ale jest w drużynie wiara, że tą ciężką pracą jesteśmy w stanie odwrócić tę sytuację.
Tabela nie wygląda najkorzystniej, ale wszyscy wiemy, że jeszcze daleko do końca sezonu. Jakie jest Twoje podejście do kwestii awansu? Walka o niego jest już zakończona, czy dopiero się zaczyna?
Nie ma co się oszukiwać, strata punktowa jest widoczna w tabeli, ale tak jak mówisz, meczów do rozegrania i punktów do zdobycia jest jeszcze bardzo dużo. Błędy indywidualne, które są naszą bolączką, muszą zostać wyeliminowane i ciężko nad tym pracujemy. Nie można po 11 kolejkach przekreślać naszych szans, głęboko wierzę, że wygramy pozostałe 5 spotkań w tej rundzie i będzie to bazą to tego, by wiosną, po przepracowaniu dobrego okresu przygotowawczego zaatakować wyższe miejsca w tabeli.
Parę ważnych spotkań nie poszło po naszej myśli. Co według Ciebie musi się zmienić, żeby pozbyć się tych błędów, które do tego doprowadziły?
Te błędy, zwłaszcza w tych kluczowych meczach decydowały o wyniku. Słabsze drużyny nie były w stanie ich wykorzystać, jednak w starciach z czołówką bardzo dużo one nas kosztują. Mimo że Ząbkovia udowodniła, że była lepszą drużyną, to uważam, że w pozostałych meczach wyniki powinny być zupełnie inne. Mecz z Mazovią, który powinniśmy rozstrzygnąć w pierwszej połowie, czy też starcie z Troszynem, które mogło się potoczyć w zupełnie inną stronę. Bez wątpienia mamy do siebie o to pretensje, bo mecz z Ząbkami urósł do tak wielkiej rangi, tylko przez wcześniejsze straty punktów. Eliminacja tych błędów jest dla nas priorytetem i wszyscy wierzymy, że jesteśmy w stanie to zrobić.
W ostatnich meczach coraz częściej zaczynasz spotkanie jako napastnik. Cieszysz się z takiego ustawienia? Uważasz, że na tej pozycji jesteś w stanie zdziałać dla klubu więcej, niż w linii defensywy?
Jestem zadowolony z minut spędzonych na boisku, czy to na obronie, czy jako napastnik. Cieszy mnie gra w sport, który kocham i to jest dla mnie najważniejsze. Wiadomo, że strzelając bramki i zaliczając asysty, gra cieszy znacznie bardziej, ale jestem gotowy grać wszędzie, gdzie drużyna będzie mnie potrzebować.
W swoim ostatnim wywiadzie powiedziałeś, że widzisz ogromny potencjał w naszej drużynie. Co według Ciebie pozwoli wyzwolić jego pełnię? Czego do tej pory brakowało?
Nie ma co ukrywać, że budowanie drużyny i granie w określonym stylu to proces i nie jest to coś, co zapali od pstryknięcia palcem. Kluczowa jest ciężka praca, a ja widzę pełne zaangażowanie wkładane w treningi i jestem pewien, że przyniesie nam to korzyści i rezultaty. Tak jak wspominałem, błędy indywidualne, w tych newralgicznych momentach kosztują nas najwięcej i wydaje mi się, że brakuje nam takiego boiskowego cwaniactwa i świadomości o tych ważnych chwilach, w których nie można sobie pozwolić na błąd.
Wspomniałeś również, że wy, jako zawodnicy, musicie wycisnąć z siebie maxa. Już do tego doszło, czy stać was na jeszcze więcej?
Te nieco populistyczne określenie wyciśnięcia z siebie maxa, mogło nieco źle zabrzmieć, jednak uważałem i dalej uważam, że KTS ma ogromny potencjał i doza tego potencjału dalej pozostaje niewykorzystana. Jego pełnię, która w tej drużynie drzemie, chcemy pokazać w najbliższych meczach, jest potrzeba, żeby każdy wziął za siebie odpowiedzialność i pokazał swoją najlepszą wersję. Tylko to pozwoli nam wierzyć i dalej celować w awans.
Co chcemy pokazać w tych pozostałych 5 meczach tej rundy? Czy odczuwasz sportową złość i potrzebę udowodnienia kibicom, że nie zamierzamy się tak szybko poddawać?
Na pewno odczuwam taką potrzebę, jednak przede wszystkim chcę udowodnić to sobie. Jestem ambitnym człowiekiem i wiem, że moi koledzy w szatni też są ambitnymi ludźmi. Boli mnie obecna sytuacja i na pewno mam w sobie dużą chęć do udowodnienia, że stać nas na znacznie więcej. Nie ma jednak znaczenia, co powiem teraz w wywiadzie, to wszystko zweryfikuje boisko i to tam musimy to udowodnić.
Bartosz Niewiatowski
fot.: MARCIN SELERSKI/400mm.pl