Powrót
Kapsuła czasu – podsumowanie rundy jesiennej 2024/2025 i porównanie z ubiegłym sezonem.
Wszystkie spotkania rudny jesiennej są już za nami, przyszedł więc czas na podsumowanie naszych dotychczasowych osiągnięć, jak i niepowodzeń. Porównamy to również z sytuacją z ubiegłego sezonu.
12/4/2024
•
2 min czytania
KTS rozegrał siedemnaście spotkań, wygrywając dwanaście, remisując jedno i przegrywając cztery. Przed przejściem do pozytywnych aspektów tej rudny należy się skupić na tych mniej przyjemnych. Druga kolejka przyniosła KTS spore zaskoczenie, kiedy to wyjazdowe spotkanie z Legionovią Legionowo zakończyło się podzieleniem punktów po remisie 3 do 3. Dwukrotnie w tym starciu nasza drużyna wychodziła na prowadzenie, kolejno po bramce Kalisza i fenomenalnym trafieniu Bartka Kalinkowskiego. Dwukrotnie jednak nasi przeciwnicy doprowadzali do wyrównania, udało im się nawet objąć prowadzenie, jednakże mogli się nim cieszyć jedynie przez minutę, bo bardzo szybko Fabien Luvale strzelił na 3:3 zamykając wynik tego spotkania. Było to spore zaskoczenie, jednak na tym polega piękno piłki nożnej – układ tabeli to tylko zbiór luźnych sugestii.
Mimo tego małego niepowodzenia nasza drużyna wygrała 5 następnych meczy zaznaczając wyraźnie swoje miejsce w Syty Król IV Lidze. Dobrą passę przerwała porażka z Mazovią Mińsk Mazowiecki. Mimo otwarcia wyniku tego spotkania przez Ishmaela Baidoo, po świetnym strzale Macieja Złotkowskiego na 3 do 2, komplet punktów został w Mińsku. Wokół tego meczu obiło się parę kontrowersji, emocje były napięte do tego stopnia, że Trener Marcinkowski otrzymał żółtą kartkę, Trener Grzelak aż dwie, a Trener Tarnogrodzki bezpośrednią czerwoną, przez co obaj byli zmuszeni przedwcześnie zejść do szatni. Zachowanie głównego trenera było spowodowane niecodzienną sytuają z 6 minuty doliczonego czasu gry, kiedy to sędzia podyktował rzut wolny dla gospodarzy, w odległości około 30 metrów od ich bramki, a stoper Mazovii dotknął nogą piłkę i zostawił ją dla swojego bramkarza. Nasi zawodnicy wykorzystali ten kontakt i błyskawicznie dobiegli do piłki, po chwili umieszczając ją w siatce, jednak arbiter zdecydował się nie uznać tego trafienia, co wywołało ogromny sprzeciw na naszej ławce.
Boleśnie wspominamy również rozegrane zaledwie tydzień po starciu z Mazovią spotkanie z Troszynem. Przegrana u siebie 1 do 2 była jak kubeł zimnej wody, widać było, że brak obecności połowy sztabu trenerskiego przy ławce rezerwowych miał swoje efekty. Dwie głupio stracone bramki, niemal w identyczny sposób przesądziły o wyniku tego spotkania, a sytuacja w tabeli znacznie się pogorszyła.
Po pucharowym zwycięstwie z Marcovią Marki i ligowym sukcesie z MKS Piaseczno, starliśmy się z niepokonaną w tym sezonie Ząbkovią Ząbki. Wynik 0 do 3 był najniższym wymiarem kary. Całkowita dominacja gospodarzy i brak jakiegokolwiek pomysłu na grę naszej drużyny. Mecz do zapomnienia i koniec trwającej od sezonu 2022/2023 zwycięskiej passy w pucharach.
Po pewnym zwycięstwie z Ursusem Warszawa przyszedł czas na rewanż z liderem. Tym razem w ramach Syty Król IV Ligi i na własnym stadionie, jednak zmiana realiów nie przyniosła zmiany wyniku. Mimo porażki 3 do 1 gra naszej drużyny, szczególnie w drugiej połowie prezentowała się znacznie lepiej i nie było już widać całkowitej dominacji Ząbkovii tak jak to miało miejsce w starciu pucharowym.
Gdy wszyscy związani z KTS weszło liczyli, że to koniec zawodów tej rundy rzeczywistość okazała się brutalna i wielką niespodzianką okazało się wyjazdowe niepowodzenie z Makowianką Maków Mazowiecki. Spotkanie to nie obyło się bez kontrowersji, wątpliwa druga żółta kartka, wyrzucająca Jewgena Smirnova z boiska oraz rzut karny podyktowany za uderzenie w rękę Bartosza Skowrona sprawiły, że z tego starcia wyszliśmy przegrani.
Jednakże pomimo tych niepowodzeń, KTS nie rozegrał tragicznej rundy. Mimo, że dystans do fotelu lidera jest zdecydowanie zbyt duży by próbować o niego walczyć, forma Ząbkovii jest wręcz nieziemska, to drugie miejsce dające grę w barażach jest jak najbardziej w zasięgu naszej drużyny. 6 punktów straty do vice lidera KS CK Troszyn i 5 do Mazovii Mińsk Mazowiecki do dystans, który jak najbardziej da się zmniejszyć. Warto docenić sukcesy naszej drużyny, szczególnie cieszą wygrane derby Warszawy, z Ursusem i Talentem Warszawa, a także zwycięstwo w derbach stadionu na Marymonckiej z Hutnikiem Warszawa.
4 miejsce, 37 punktów i bilans bramowy 47-17. Porównajmy te statystki z tymi z ubiegłego sezonu. Na zakończenie rundy jesiennej zajmowaliśmy 6 miejsce w tabeli, z dorobkiem 36 punktów i bilansem 41-19. Wyprzedzały nas takie zespoły jak Wisła II Płock, Hutnik Warszawa, KS CK Troszyn, Mszczonowianka Mszczonów i Ząbkovia Ząbki. Mimo gorszego miejsca, bilansu i salda punktowego, wbrew pozorom sytuacja była nieco lepsza. 6 punktów straty do lidera i zaledwie 2 dzielące nas od miejsca barażowego, stawiało wiosenną przyszłość w znacznie lepszym świetle. Mimo to zeszłoroczna rywalizacja była znacznie bardziej zacięta, na awans realne szanse miało aż 7 drużyn, w tym sezonie zajmujący 5 miejsce Hutnik Warszawa do lidera ma aż 20 punktów straty, dla porównania taki dystans dzielił kończącą na pierwszym miejscu rundę jesienną Wisłę II Płock od zajmującej 10 lokatę Błoniankę Błonie. Mniej drużyn bijących się o awans oznacza dla naszej drużyny większe pole do popisu, mniejsza konkurencja znacznie ułatwi walkę o przejście na wyższy szczebel rozgrywkowy.
Warto skupić się również na indywidualnych statystykach naszych zawodników. Najlepszym strzelcem tej rundy został Ishmael Baidoo, który łącznie zanotował 13 trafień, 11 w lidze oraz 2 w pucharze. Dołożył do tego również 3 ligowe asysty. Równie ważną postacią w naszej ofensywnie jest Fabien Luvale, z 7 bramkami oraz 8 asystami. Świetnie prezentuje się także Mikołaj Neuman (9 bramek oraz 2 asysty), a także Emmanuel Obi (7 trafień oraz 3 asysty). Warto porównać te statystki z ilością minut spędzonych na boisku. Daje nam to wyniki, które pokazują, że Baidoo brał udział przy golu średnio co 75 minut, Luvale co 82, Obi co 88, a Neuman co 121. Trzeba docenić również takich członków naszej drużyny jak Kacper Koterwas, bramka lub asysta średnio co 71 minut, Ivan Orlov co 100 i Kacper Kalisz co 172.
Rudny tej nie można nazwać udaną, jednak jednocześnie nie należy jej określać jako całkowite niepowodzenie. Nasze aktualne miejsce w tabeli dalej daje nam nadzieję na wiosnę, musimy liczyć na udany okres przygotowawczy i na to, że KTS ruszy od marca w pełen sukcesów bój po awans.
Bartosz Niewiatowski
fot.: MARCIN SZYMCZYK/400mm.pl