Powrót
Kiedyś to było, czyli historia Kuby „Quebo” Grabowskiego w KTS Weszło.
W ostatni weekend czerwca Quebonafide zagrał dwa koncerty na PGE Narodowym i wyprzedał je w błyskawicznym tempie. Dzisiaj trochę powspominamy.
6/29/2025
•
2 min czytania

Wielu zna Kubę z płyt CD czy tych na stadionach podczas koncertów, lecz Ci, którzy śledzą historię KTS od początku, znają tę ikonę polskiego rapu z płyty boiska, na której grał on w barwach KTS.
Piłka nożna w życiu Quebo była obecna od najmłodszych lat. Nieraz wspominał on o dorastaniu z piłką przy nodze, a marzenie o zostaniu piłkarzem mógł spełnić właśnie w KTS Weszło. Niewielu pamięta jego debiut w sparingowym starciu z rezerwami Polonii Warszawa w lipcu 2018 roku. Pierwszy oficjalny mecz KTS był jednocześnie okazją do oficjalnego debiutu dla Kuby. Odbył się on dokładnie 22 lipca, kiedy to KTS Weszło w II rundzie Okręgowego Pucharu Polski (w I rundzie wygraliśmy walkowerem) mierzył się z KS Konstancin. Quebo pojawił się na boisku w minucie 70, KTS wygrywał wtedy 2:1. Finalnie goście doprowadzili w końcówce do wyrównania, a mecz ten został rozstrzygnięty po konkursie rzutów karnych, który wygraliśmy 5:4.
Quebo reprezentował barwy KTS przez resztę sezonu 2018/2019, który nasza drużyna bez problemu zakończyła na 1 miejscu, awansując do polskiej Serie A. Mimo to przygoda znanego rapera z KTS nie zakończyła się. Od czasu do czasu szyję otoczoną pytajnikami można zobaczyć na trybunach przy boisku na Marymonckiej. Kuba w lipcu 2023 roku wpadł również gościnnie na trening naszej drużyny, biorąc udział w przygotowaniach do rozpoczęcia zmaganiań w IV lidze, z pewnością przeżył tam niemałe zaskoczenie, widząc, ile pozmieniało się w KTS od czasów gry w B klasie.
Na koniec chcemy pogratulować Kubie imponującej drogi – od młodzieńczych marzeń o piłce, przez zdobywanie kolejnych muzycznych szczytów, aż po wybitne show na Narodowym, które na długo zapisze się w historii polskiego rapu. Dwa wyprzedane koncerty to sukces, przed którym możemy jedynie zdjąć czapki z głów. A skoro dziś ma trochę więcej wolnego czasu, może warto wrócić na boisko i znów założyć koszulkę KTS? Drzwi do naszego klubu zawsze stoją dla Ciebie otworem.
Fot.: Jakub "Graba" Grabowski