Powrót

Kończymy przygodę pucharową. Po zaciętym spotkaniu przegrywamy w ćwierćfinałowym meczu forBET Mazowieckiego Pucharu Polski.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki pokonuje KTS 2:3 tym samym eliminując nas z tych rozgrywek.

4/20/2023

2 min czytania

Kończymy przygodę pucharową. Po zaciętym spotkaniu przegrywamy w ćwierćfinałowym meczu forBET Mazowieckiego Pucharu Polski.

Pomimo wyrównanego poziomu gry obu zespołów i odwróceniu losów spotkania przez KTS, który odrobił dwubramkową przewagę, to trzecioligowiec triumfuje w ogólnym rozrachunku i to właśnie on zmierzy się w półfinale rozgrywek z Legionovią Legionów. 

Spotkanie zapowiadane było jako szlagier tego szczebla Mazowieckiego Pucharu Polski i z pewnością nie zawiodło. Mieliśmy grad bramek, zwroty akcji, dramaturgię i walkę do samego końca. Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny, a już w 3. minucie spotkania przed świetną szansą stanął Daniel Ciechański, który niepilnowany w polu karnym groźnie główkował w kierunku bramki strzeżonej przez Sydorenkę. Już 13 minut później Ciechański znów znalazł się przed szansą na zdobycie gola, niestety jego strzał po efektownym półobrocie po raz kolejny okazał się minimalnie niecelny. Do tego momentu mieliśmy optyczną przewagę, jednak do czasu, parę minut później w świetnej sytuacji znalazł się napastnik Pogoni i z 5 metrów uderzył w słupek bramki strzeżonej przez Marcinkowskiego. Było to pierwsze ostrzeżenie dla naszej defensywy. W 32. minucie groźnie uderzał Neuman jednak tym razem na wysokości zadania stanął Sydorenko, wybił piłkę i oddalił zagrożenie od własnej bramki. 

Kiedy pierwsza połowa powoli dobiegała końca, nadeszła minuta 43, po świetnej akcji na prawej stronie boiska piłka trafiła w pole karne do niepilnowanego Kuby Apolińskiego i były gracz Rakowa Częstochowa, uderzył pod poprzeczkę, nie dając szans Marcinkowskiemu na skuteczną interwencję. Wyprowadził tym samym zespół z Grodziska Mazowieckiego na jednobramkowe prowadzenie. Podrażniona utratą bramki drużyna KTS-u rzuciła się do ataku, aby jeszcze przed przerwą wyrównać stan spotkania. Na nasze nieszczęście w 45. minucie spotkania i zamieszaniu w polu karnym obrońcy gości dwa razy wybijali z bramki piłkę po uderzeniach Świątka oraz Grabowskiego, wynik do przerwy nie uległ zmianie i do szatni schodziliśmy przegrywając.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, pierwszą szansą w 48. minucie zmarnował napastnik Pogoni, który nie opanował piłki na 7 metrze przed bramką Marcinkowskiego i nasz bramkarz poradził sobie z wolno zmierzającą w jego kierunku futbolówką. Co jednak nie udało się w poprzedniej akcji, udało się 5 minut później. Patryk Kamiński wyszedł na sytuację sam na sam z naszym bramkarzem i celnie uderzył piłkę do siatki, 0:2 dla Pogoni. W tym momencie nawet Zbigniew Boniek, który bacznie śledził naszą transmisję, stracił nadzieję i zakomunikował światu, że oto zespół z Grodziska prowadzi 2:0, a ich największy fan znajduje się prawdopodobnie w siódmym niebie. Pewnie nie to zmotywowało naszych graczy, ale faktem jest, że już w 63. minucie zdobyliśmy bramkę kontaktową za sprawą Maćka Świdzikowskiego, który wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego bite przez Marcina Burkhardta. Zdobyliśmy kontaktowego gola, a tablica wyników wskazywała 1:2 dla zespołu gości. KTS niesiony entuzjazmem już 3 minuty później za sprawą Kuby Koseckiego doprowadził do wyrównania, a warto w tym miejscu podkreślić również świetne dośrodkowanie Grabowskiego oraz to, że Kosa zdobył bramkę po uderzeniu głową pomimo asysty znacznie roślejszych stoperów trzecioligowca. W tym momencie na boisku zaczął przeważać KTS, który – wydawało się – nieuchronnie zmierzał po 3 gola, raz po raz posyłając piłki w pole karne gości. Bliski bramki był, chociażby Ciechański, który typowym dla polskiej ligi centrostrzałem próbował zaskoczyć Sydorenkę. I właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że KTS kontroluje sytuację na boisku przyszła feralna 81. minuta. Z pozoru niegroźna akcja, zakończyła się uderzeniem Diasa z około 25 metrów, piłka po drodze odbiła się od nierównej murawy i przeleciała nad zaskoczonym Marcinkowskim. Jak mówił po meczu nasz bramkarz, w normalnej sytuacji takie uderzenia łapie „w koszyk” 10/10. No cóż, niestety nie tym razem. Do końca spotkania KTS próbował doprowadzić do wyrównania, jednak mądrze broniła się ekipa wicelidera III ligi i nie dała strzelić już sobie żadnej bramki, a spotkanie skończyło się wygraną Pogoni 2:3 i awansem tej drużyny do następnej rundy Mazowieckiego Pucharu Polski.

Żegnamy się z rozgrywkami pucharowymi w sezonie 22/23, ale możemy to robić z podniesioną głową, KTS w starciu z rywalem na co dzień grającym dwie klasy rozgrywkowe wyżej i bijącym się o awans pokazał się z naprawdę dobrej strony. Nie zabrakło zaangażowania, woli walki i dobrego futbolu. Czasami tak po prostu jest, że ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać, dzisiaj przegraliśmy, ale wrócimy silniejsi i bogatsi o to doświadczenie w przyszłym sezonie.

Należy też uczciwie przyznać, że Pogoń zagrała bardzo dobre spotkanie i z tego miejsca chcielibyśmy jej pogratulować awansu oraz zwycięstwa i życzyć powodzenia w kolejnych rundach forBET Mazowieckiego Pucharu Polski! A my widzimy się na Marymonckiej 42 już w nadchodzącą niedzielę kiedy w spotkaniu Decathlon V ligi będziemy podejmować drużynę Żbika Nasielsk. 

Skład KTS-u: Marcinkowski, Bochenek, Świdzikowski, Burkhardt, Olszewski, Świątek, Urbański, Grabowski, Neuman, Kosecki, Ciechański 

Ławka: Bella, Luvale, Jakubczyk, Boruń, Mielcarz, K. Rałowiec, M. Rałowiec

KTS Weszło vs Pogoń Grodzisk Mazowiecki 2:3

(Świdzikowski, Kosecki)

 

Fot. Jakub Grabowski

Daniel Żórawski

 


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.