Mecz na piątkę! Wygrywamy z KS Raszyn 5:0.

Mecz z KS Raszyn od początku miał jednego faworyta i byliśmy nim my. Różnica dzieląca w tabeli obie ekipy to niemal przepaść, nasz rywal zajmuje trzecie miejsce od końca, a my po prostu trzecie. Musieliśmy od początku zaznaczyć swoją przewagę, co się udało, już w 15 minucie prowadziliśmy 2:0 i można powiedzieć, że wszelkie emocje w tym spotkaniu skończyły się równo ze zdobyciem przez nas drugiego gola. Ale po kolei.

Pierwsza połowa zaczęła się od naszych ataków, w 3. minucie lekko acz celnie uderzał Luvale, ale już 2 minuty później do siatki po katastrofalnym błędzie obrońców trafił Wiejak. Obrońca gości chciał zagrać do własnego bramkarza, ale zrobił to na tyle nieumiejętnie, że piłkę przejął nasz napastnik i popędził sam na sam strzelając premierową bramkę w tym spotkaniu. Strzelony gol tylko rozochocił naszą drużynę, bo w 15. minucie prowadziliśmy już 2:0. W polu karnym odnalazł się Baidoo i mocnym strzałem w długi róg bramki podwyższył wynik spotkania. Spotkanie było kontrolowane przez naszą drużynę, która raz za razem atakowała bramkę gości. W 23. minucie zobaczyliśmy niecelną próbę zza pola karnego w wykonaniu Fabiena Luvale. Nie minęło 10 minut, a przed szansą po raz kolejny stanął Baidoo, jednak jego strzał z okolic 20 metra pewnie wyłapał golkiper gospodarzy. Co nie udało się w minucie 30, udało się w minucie 40. Świetna akcja naszego zespołu, Wiejak dostrzegł Luvale a ten świetnym podaniem obsłużył Jakuba Świątka i nasz prawy obrońca zdobył bramkę na 3:0. Do końca pierwszej połowy nie uświadczyliśmy więcej goli i schodziliśmy na przerwę z wynikiem, który bezsprzecznie oddawał obraz gry na boisku.

Druga część spotkania zaczęła się dla nas równie dobrze jak i pierwsza. Już w 48. minucie bardzo groźnie na bramkę raszynian uderzał Wiejak, jednak jego strzał okazał się minimalnie niecelny. Dwie minuty później mieliśmy już bramkę, a jej strzelcem okazał się kapitan gości Kacper Kępka, który głową zapakował piłkę do… własnej bramki – 4:0! Nasza drużyna nie zamierzała się zatrzymywać i już w 55. minucie zdobyła kolejnego gola, podanie Sauczka z zimną krwią wykorzystał Wiejak, który zdobył swojego drugiego gola w tym spotkaniu. Po tej bramce sztab szkoleniowy zdecydował się na zmiany, a na boisku mogliśmy oglądać kolejnych graczy KTS-u Weszło. Niestety, zmiany te nie przyniosły oczekiwanego skutku, gdyż nasza drużyna rozregulowała sobie celownik. W 71. minucie strzał zza pola karnego oddał Kalinkowski, ale jego uderzenie było niecelne. Dosłownie po 30 sekundach ponownie uderzał Kalinkowski, ale tym razem górą był bramkarz Raszyna. W krótkim czasie stworzyliśmy sobie kolejne sytuacje strzeleckie, niestety żadna z nich nie skończyła się golem, przy czym strzał głową Skowrona warto odnotować, gdyż zabrakło mu naprawdę niewiele. Ostatnią klarowną sytuacją do zdobycia gola był strzał Olszewskiego z 83 minuty, który jednak wylądował na słupku bramki raszynian. Do końca meczu żadna z drużyn nie zdobyła już gola a spotkanie skończyło się wynikiem 5:0 dla naszej ekipy.

Wygrana z KS Raszyn sprawia, że zrównujemy się punktami z wiceliderem z Ząbek, w tej chwili obie drużyny mają po 67 oczek w ligowej tabeli i tracą 4 punkty do lidera z Płocka. Zapowiada nam się naprawdę emocjonująca i ciekawa końcówka sezonu, do końca zmagań zostały jeszcze 4 kolejki ligowe.

 

Skład KTS-u: Mielcarz, Świątek, Lewczuk, Pawłowski, Sauczek, Neuman, Urbański, Kalinkowski, Luvale, Baidoo, Wiejak

Ławka: Borkiewicz, Zieliński, Burkhardt, Skowron, Gikiewicz, Olszewski, Kosecki, Pyrzyna.

KTS Weszło vs KS Raszyn 5:0

(Wiejak x2, Baidoo, Świątek, Kępka [trafienie samobójcze])

Daniel Żórawski