Powrót
Mocny pierwszy skład, jeszcze mocniejsza ławka
Za nami kolejny bardzo udany mecz KTS-u na swoim stadionie. W niedzielny wieczór wygraliśmy z KS Halinów aż 6:0, powiększając swoją przewagę w tabeli.
5/16/2022
•
2 min czytania
Trener Piotr Dziewicki zrobił kilka zmian w porównaniu do poprzednich meczów. Do niektórych był zmuszony przez urazy zawodników, na inne zdecydował się sam. W bramce zamiast Dominika Byszewskiego mogliśmy zobaczyć Kacpra Kamińskiego. Najwięcej zmian było jednak w bloku obronnym. Na prawej stronie nie mógł zagrać kontuzjowany Jakub Włostowski, więc trener przesunął na tę stronę Filipa Kacperkiewicza, który nominalnie grał na lewej flance. Tym samym powstała tam luka, w którą wskoczył Cezary Petasz.
Nasza obrona nie miała jednak zbyt dużo pracy w starciu z KS Halinów. Błyszczeli ofensywni zawodnicy, którzy utrzymywali się przy piłce i regularnie stwarzali sobie okazje do strzelenia bramek. Trafianie do siatki rozpoczął Patryk Jakubczyk, który znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i z kilku metrów dobił piłkę do bramki po strzale Daniela Ciechańskiego z rzutu wolnego. Nasz kapitan trafił futbolówką w słupek. Na tym skończyło się jednak strzelanie w pierwszej części gry. KTS miał swoje szanse, ale zdecydowanie więcej goli zdobył po zmianie stron.
Bezpieczną dwubramkową przewagę zapewnił przed upływem godziny gry Ciechański. Nasz podstawowy napastnik wbił jednak piłkę do siatki z najbliższej odległości, a największe pochwały w tej akcji należą się zawodnikom, którzy wcześniej ją przygotowali. Najpierw pięknym podaniem na wolne pole popisał się Gerard Boruń, a do Ciechańskiego wzdłuż bramki dogrywał Damian Górka. Ten pojawił się na murawie po przerwie. Jego asysta zapoczątkowała świetny występ wszystkich naszych rezerwowych.
Jeszcze niedawno trener Dziewicki nie mógł się nacieszyć tak mocną kadrą. Mówił, że ma problem z wyborem meczowej osiemnastki, a co dopiero pierwszej jedenastki. W meczu z KS Halinów jego słowa się potwierdziły, bo wszyscy rezerwowi zaprezentowali się z jak najlepszej strony i zapewnili KTS-owi wysokie zwycięstwo. Najpierw do bramki trafił Jakub Zieliński, a w ostatnich minutach meczu dwukrotnie trafił Szymon Różycki, a raz Jan Wojtasik.
Nasi rywale ewidentnie opadli z sił w końcowym kwadransie, co KTS skrzętnie wykorzystał. Szeroka kadra to jeden z największych przywilejów naszego zespołu, który dzięki zwycięstwu podwyższył przewagę w ligowej tabeli do dziesięciu punktów. Formę ze swojego boiska należy jednak przenieść również na mecze wyjazdowe. Czy to się uda? Przekonamy się już w następnej kolejce, gdy KTS zmierzy się w Nowym Dworze Mazowieckim z tamtejszym Świtem II.