Powrót

Następne miasto zdobyte. KTS Weszło wygrywa z Huraganem Wołominem 6:0!

Piłkarze Weszło odnieśli kolejne wysokie zwycięstwo w tym sezonie

11/12/2022

2 min czytania

Następne miasto zdobyte. KTS Weszło wygrywa z Huraganem Wołominem 6:0!

Przed meczem zapowiadano, że to spotkanie może być dla piłkarzy KTS-u trudne. Cóż, nic bardziej mylnego. Podopieczni Piotra Kobiereckiego po raz kolejny w tym sezonie rozprawili się z rywalem bez większych problemów. Co prawda wygrali nieco skromniej niż inne starcia ligowe, bo zdobyli „tylko” sześć bramek, lecz… – Nie ma co narzekać. Wiadomo, trochę żałujemy niektórych sytuacji, bo mogliśmy strzelić więcej goli. Jednak zdarzają się i takie mecze, a po nich też powinniśmy być zadowoleni. Tym bardziej że murawa, podobnie jak w meczu Okęciem, nie pomagała… – mówił pomocnik KTS-u, Maciej Machalski.

Maciej Machalski, który według wielu był… – Najlepszym zawodnikiem na boisku. Przechodziły przez niego praktycznie wszystkie piłki. Wyglądał jak prawdziwy motor napędowy KTS-u. Robił bardzo dużo w tym meczu – stwierdził bramkarz Huraganu Wołomin, Mateusz Baj.

– Bardzo miło słyszeć takie pochwały, ale czuję pewien niedosyt, bo nie zdobyłem dzisiaj bramki – odpowiedział Maciej Machalski.

Takiej sztuki dokonał za to Daniel Ciechański, który, zdaniem golkipera ekipy z Wołomina, także zasłużył na spore wyróżnienie: – Nie ma też co ukrywać, to jak ustawiał się dzisiaj w polu karnym, robiło ogromną różnicę. Świetnie wykorzystywał wolne przestrzenie… Naprawdę. Bajka.

Trudno się dziwić takim głosom. Zwłaszcza że „Ciechan” załadował dziś swojego kolejnego hat-tricka w bieżącym sezonie. Szczególną uwagę przykuwa druga ze strzelonych bramek naszego snajpera. W tamtej akcji bowiem dostał idealne dośrodkowanie od wymienianego wcześniej Machalskiego i huknął z woleja. Bramkarz Huraganu był bez szans.

Podobnie zresztą jak przy piątej bramce KTS-u, która skradła całe show. Jej autor, Bartek Januszewski, nie chciał być gorszy od Ciechańskiego. Także uderzył piłkę z powietrza, z tym że w jeszcze bardziej widowiskowy sposób. „Barry” złożył się bowiem do tego strzału prawie tak dobrze, jak Zinedine Zidane w finale Ligi Mistrzów z 2002 roku, po czym przyfanzolił w samo okno bramki rywala.

W mniej efektownym stylu do siatki trafiał Fabien Luvale. Niemniej kongijskiemu pomocnikowi należą się słowa uznania. W końcu nie dość, że strzelił dwie bramki, to jeszcze jedna z nich, po raz kolejny w tym sezonie, padła po strzale głową. – To niesamowite, jakie ten chłopak ma wyczucie. Wszyscy widzą, że nie należy do wysokich. I to delikatnie mówiąc… A tu proszę, jak dobrze potrafi grać głową. Szacunek! – mówił jeden z widzów spotkania.

Piłkarze Huraganu natomiast nie stworzyli sobie zbyt wielu podbramkowych sytuacji. Jedynie na samym początku i w końcówce spotkania byli w stanie jakkolwiek zagrozić bramce KTS-u. Co więcej, popełniali spore błędy w obronie, co wyjątkowo frustrowało bramkarza gospodarzy. Ale jak on sam później tłumaczył: – Nie mam żadnych pretensji do chłopaków. W niektórych momentach pojawiała się we mnie tylko sportowa złość. Gramy tak, jak pozwala na to przeciwnik. Jesteśmy jeszcze bardzo młodą i nową drużyną, a na dodatek nasi rywale mieli ogromną jakość, co też zrobiło różnicę.

– W pewnych momentach zabrakło także odrobiny szczęścia. Nie chcę przesadzać, ale mogliśmy strzelić jedną czy dwie bramki. Mieliśmy na to okazje w końcówce i na początku spotkania. Wtedy nastroje na pewno byłyby inne. Jednak i tak nie jesteśmy zadowoleni ze swojej postawy. Zawodnicy KTS-u uciekli nam w kilku sytuacjach, gdzie spokojnie mogliśmy się obronić – dodał.

Rzecz jasna na dyspozycję Huraganu narzekali również miejscowi kibice: – Stworzyliśmy sobie niewiele sytuacji. Pierwsza połowa była fatalna, w drugiej wyglądało to już lepiej, chociaż i tak graliśmy średnio. Niby w końcówce meczu coś się ruszyło, ale to za mało, żeby postawić się takiemu przeciwnikowi. Przed meczem myślałem, że uda nam się nie przegrać aż tak wysoko, lecz dzisiaj trudno było o inny wynik – ocenił jeden z lokalnych fanów.

– Zawsze gramy o zwycięstwo, ale trzeba się zastanowić, czy w meczu z takim rywalem jest to możliwe. Staraliśmy się dać z siebie wszystko. Niestety, wyszło, jak wyszło. Ten mecz będzie jednak dla nas dużą lekcją – zakończył natomiast bramkarz Huraganu. 

Huragan Wołomin – KTS Weszło 0:6

Ciechański 18’, 33’ i 85’, Luvale 24’ i 45’, Januszewski 79’

Skład KTS-u:

Kamiński – Bochenek, Boruń, Świdzikowski, Olszewski – Urbański, Machalski, Neuman, Luvale, Kosecki – Ciechański

Na boisko weszli:

- Burkhardt (w 46’ za Urbańskiego)

- Bella (w 46’ za Koseckiego)

- Świątek (w 58’ za Luvale)

- Januszewski (w 62’ za Neumana)

- Marcinkowski (w 62’ za Kamińskiego)

- K. Rałowiec (w 70’ za Bochenka)

- Jakubczyk (w 72’ za Olszewskiego)

Fot. Jakub Grabowski

KACPER ZIELIŃSKI

Chcesz dodatkowo wesprzeć KTS Weszło? Możesz to zrobić tutaj.


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.