Podsumowanie roku z Łukaszem Gikiewiczem - Dyrektorem Akademii KTS Weszło.

Jak oceniasz rok 2025 w wykonaniu Akademii KTS Weszło?
Rok 2025 w wykonaniu akademii uważam za naprawdę udany. Graliśmy praktycznie co tydzień w rozgrywkach ligowych, do tego bardzo dużo rywalizowaliśmy na turniejach nie tylko z drużynami z Mazowsza, ale również z całej Polski i nasi młodzi zawodnicy dobrze sobie z tym radzili.

Co jeszcze wymaga poprawy, a z czego jesteś naprawdę zadowolony?
Zawsze jest dużo do poprawy w szczególności u młodych adeptów, którzy nie tak dawno rozpoczęli swoją ścieżkę piłkarską. Pracujemy blokami i starami się rozwijać dzieci w każdym elemencie piłkarski, ale nie zapominamy, że trening ma być dla nich formą odskoczni i fajnej zabawy, która również ma na celu wychowanie młodzieży i złapaniu fajnych sportowych nawyków. Zadowolony jestem z tego, jak nasz rocznik 2018 sobie radzi na turniejach. Największym kompletem jest to jak trenerzy z innych akademii podchodzą do mnie i mówią mi, że naprawdę widać rękę trenerów i dobrze gramy w piłkę. Zrobili duży postęp, ale rozmawiam z rodzicami jak i również z zawodnikami ze sami muszą pracować indywidualnie bo 2 jednostki które mamy w tygodniu to jest za mało żeby marzyć o czymś więcej, dlatego tak ważne jest, żeby samemu robić pracę dodatkową. Różne sporty zastępcze w tym wieku są bardzo wskazane i każdy ruch dziecka jest na wagę złota.

Co liczy się dla ciebie najbardziej w rozwoju dzieci?
Uczymy poprzez zabawę grania w piłkę, ale nie zapominamy ze wszystko co robimy z naszymi podopiecznymi ma być robione z uśmiechem na twarzy. Ważne jest to, żeby nie przeskakiwać z elementu na element, jak jeszcze dziecko nie przyswoiło sobie poprzedniego ruchu czy zwodu. Idziemy od podstaw, bo również charakter akademii jest taki, że dostajemy dzieci w różnych poziomach zaawansowania motorycznego, jak i piłkarskiego.

Jakie są plany na rozwój krótkoterminowy i długoterminowy akademii?
Krótkoterminowym planem jest na pewno jak najwięcej grania dla naszych podopiecznych, aby mogli się sprawdzać w meczach. To zawsze faktor, którego nie ma na treningu, a występuje na meczach o stawkę, czyli stres, który różnie wpływa i na każdego działa inaczej. Długoterminowym planem jest chęć otworzenia kolejnych lokalizacji i powiększenia naszej społeczności.

Czy akademia w dalszym ciągu ma w planach ekspansję na inne dzielnice Warszawy?
Tak w 2026 roku chciałbym otworzyć nową lokalizację, a najlepiej jakby się udało otworzyć takie dwie i dać szansę innym dzieciom, aby mogły cieszyć się z grania w piłkę nie płacąc za to złotówki. Nie ważne czy ktoś zostanie profesjonalnym piłkarzem, oczywiście to byłoby super, ale ważniejsze jest dla mnie jest to, że nasi podopieczni wyrosną na zdrowych i dobrze wychowanych ludzi, którzy ruszą w świat.

Jak układa się współpraca z rodzicami zawodników i jaką rolę przypisujecie im w procesie szkolenia dzieci?
Rodzic odgrywa znaczącą rolę w procesie, który widzimy na co dzień w naszej akademii. Musimy pamiętać, że to rodzice dbają o swoje dzieci przez większość czasu. To oni również muszą nam pomóc wychowując swoje pociechy na zdrowych ludzi. Jak mam już możliwość, to akurat tutaj chciałbym zaznaczyć, że u nas rodzice są naprawdę pomocni i czy to na meczach ligowych, turniejach nigdy nie było problemu, więc osobiście dziękuję.

Jaki jest nadrzędny cel naszej akademii?
Stworzyć społeczność, która będzie się utożsamiała z pierwszym zespołem. Już było to widać w tym roku, podawanie piłek na meczach domowych czy prowadzenie dopingu. To wszystko zbliża dzieci i pokazuje im kierunek, w jakim muszą podążać, żeby kiedyś nasz wychowanek z akademii zadebiutował w 1 zespole KTS Weszło. Celem kolejnym jest wypuszczenie w Polskę i świat świadomych zawodników, bo nie tylko rozmawiamy o piłce na zajęciach, ale również poprzez sport próbujemy ich wychować na ludzi, którzy będą mieli swoje wartości w życiu codziennym.