Rozmowa z Wiktorem Ambroziakiem. Nowym piłkarzem KTS Weszło.

Jak to się stało, że dołączyłeś do KTS-u?

Byłem bez klubu i jeździłem na testy do wielu drużyn. Rozmawiałem też z Polonią o moim możliwym pozostaniu w klubie i reprezentowaniu pierwszej drużyny. Zadzwonił do mnie mój trener z Polonii i zapytał czy byłbym zainteresowany dołączeniem do KTS-u, od razu pomyślałem, że to moja szansa i chce spróbować swoich sił w tym zespole. Ani trochę nie wahałem się z tą decyzją i wiedziałem, że mogę się bardzo rozwinąć oraz nabrać doświadczenia.

Jak wyglądał twój ostatni sezon?

Byłem kluczowym zawodnikiem swojego zespołu. Z Polonią byliśmy w górnej części tabeli CLJ. W poprzednim sezonie zagrałem najwięcej minut z całej drużyny i uważam, że miałem bardzo dobry sezon. W trakcie rozgrywek miałem kilka sygnałów, że interesują się mną różne kluby ale starałem się skupiać na tym co było wtedy i nie wybiegać w przyszłość.

Jaka jest twoja ulubiona pozycja na boisku?

Mam dwie ulubione pozycje. Na początku swojej przygody z piłką zaczynałem jako skrzydłowy ale ze względu na moje warunki fizyczne przeszedłem na bok obrony. Właśnie na tej pozycji spędziłem dotychczas najwięcej czasu w swojej karierze.  W drugim sezonie w Polonii mój trener chciał spróbować mnie na pozycji środkowego obrońcy i okazało się, że bardzo odpowiada mi ta pozycja, więc większość minut na boisku w zeszłym sezonie rozegrałem właśnie na środku.

Jak oceniasz swoje pierwsze kroki w klubie?

Uważam, że do drużyny wszedłem bardzo dobrze. Równie szybko zaadaptowałem się do nowych realiów klubowych.  W drużynie panuje świetna atmosfera, więc miałem jeszcze łatwiejszą drogę, aby wejść do zespołu. Koledzy w moim wieku również mi bardzo w tym pomogli. 

Jak zapatrujesz się na ten sezon?

Moim celem na ten sezon jest awans do 3 ligi, chcę jak najbardziej pomóc drużynie aby to osiągnąć. Jak najlepiej chcę się rozwinąć piłkarsko oraz nabierać coraz więcej doświadczenia w seniorskiej piłce. Bardzo podoba mi się sposób w jaki gramy i myślę, że dużo wyciągnę podczas tego sezonu.

 

Olaf Kędzior