Powrót
Słodko-gorzki koniec rundy jesiennej. Podsumowanie meczu z Ożarowianką.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie zakończenie pierwszej części sezonu, choć patrząc na przebieg całego spotkania, z pewnością możemy być zadowoleni z jednego zdobytego punktu.
11/22/2025
•
2 min czytania

Mecz od pierwszych minut przyniósł konkretne sytuacje i wiele emocji. Już w 2 minucie świetną okazję na otwarcie wyniku miał Damian Winiarski. Jego strzał został jednak obroniony przez bramkarza gospodarzy, a dobitka Olszewskiego poszybowała wysoko ponad poprzeczką. Ożarowianka nie pozostała dłużna. W 7 minucie miejscowi przeprowadzili składną akcję, po której Mielcarz mógł jedynie obserwować, jak piłka wpada do bramki. Przegrywaliśmy 0:1. Kolejne minuty trudno nazwać uporządkowanymi. Na boisku panował chaos, mnożyły się niedokładności, a ataki obu drużyn kończyły się bez większego zagrożenia. Gdy wydawało się, że do szatni zejdziemy z jednobramkową stratą, Ożarowianka zadała drugi, wyjątkowo bolesny cios. Strzał sprzed pola karnego trafił w słupek, a piłka spadła wprost pod nogi napastnika gospodarzy, który bez trudu umieścił ją w pustej bramce. Do przerwy schodziliśmy więc na tarczy, rywale postawili bardzo twarde warunki.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Próby strzałów Pawłowskiego i Osicy nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, a w 62 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Olszewski. Znów jednak świetnie interweniował bramkarz gospodarzy. Atakowaliśmy, szukaliśmy swoich szans, lecz Ożarowianka broniła się konsekwentnie i skutecznie. W 79 minucie zawodnik miejscowych obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, co dało nam nieco oddechu i przewagę liczebną na ostatnie minuty. Graliśmy o wszystko. Kiedy wydawało się, że wynik 0:2 jest już nie do odwrócenia, a kibice pogodzili się z porażką, wydarzył się prawdziwy cud. W 5 minucie doliczonego czasu gry impuls dał Kacper Pietrzyk, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił do siatki strzałem głową. Ta bramka wyzwoliła w drużynie nowe pokłady energii. Minutę później KTS ruszył z kolejną akcją. Po starciu w polu karnym sędzia wskazał na jedenasty metr, uznając, że faulowany był Majchrowski. Do piłki podszedł Gracjan Grot i z zimną krwią wykorzystał rzut karny, zapewniając nam remis dosłownie rzutem na taśmę. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
To nie tak miał wyglądać koniec rundy jesiennej, jednak przyzwyczailiśmy się już, że w tym sezonie nasi zawodnicy dostarczają emocji do ostatnich sekund. Patrząc z perspektywy całego meczu, trzeba uznać ten wynik za zdobyty punkt, a nie stracone dwa. Tym akcentem kończymy jesienne zmagania, rundę zamykamy na 3 miejscu i pozycja ta pozostanie niezmienna aż do marca.
Ożarowianka Ożarów Mazowiecki 2:2 KTS Weszło
Szymerski 7’, Szatas 45+3’ - Pietrzyk 90+5’ Grot 90+7’
Skład: Mielcarz (45’ Kircun) - Olszewski, Wójcicki, Pietrzyk, Nawotczyński - Pawłowski, Luvale (77’ Orłow), Jannasz (45’ Osica) - Majchrowski, Winiarski (67’ Grot), Wiśniewski