Powrót
Szymon Jannasz: „Jestem zawodnikiem, który nigdy nie odpuszcza i zawsze zostawia serce na boisku.”
Rozmowa z nowym nabytkiem KTS Weszło - Szymonem Jannaszem.
7/31/2025
•
2 min czytania

Jak to się stało, że dołączyłeś do KTS-u?
Z końcem sezonu wygasł mój kontrakt w Zniczu. Spędziłem tam wiele pięknych chwil, których na pewno nie zapomnę – gra w II lidze, awans do I ligi i mój debiut na jej poziomie to momenty, które zostaną ze mną na długo. Do KTS-u dołączyłem wraz z rozpoczęciem treningów drużyny. Od początku spodobało mi się profesjonalne podejście sztabu, atmosfera w zespole oraz jasno określone cele na ten sezon. Wierzę, że to miejsce, w którym mogę się rozwijać i dużo zyskac jako zawodnik.
A co powiesz o swoim ostatnim sezonie w Zniczu?
Cały sezon trenowałem z pierwszą drużyną, co dało mi bardzo dużo pod kątem rozwoju. Ligowe minuty zbierałem głównie w drugim zespole, gdzie mogłem regularnie grać i przekładać pracę z treningów na meczowe sytuacje.
Kto odegrał największą rolę w Twoim rozwoju jako piłkarz?
Trudno wskazać jedną osobę, bo na moją drogę wpłynęło wiele osób – trenerów, kolegów z drużyn, z którymi miałem okazję współpracować. Ale na samym początku to rodzice i najbliżsi odegrali najważniejszą rolę, to dzięki ich wsparciu w ogóle wszedłem na ścieżkę piłkarską.
Jakim typem zawodnika jesteś? Jakie są Twoje mocne i słabe strony?
Jestem zawodnikiem, który nigdy nie odpuszcza i zawsze zostawia serce na boisku. Dobrze czuję się z piłką przy nodze, moimi atutami są kontrola piłki oraz przegląd pola. Wiem jednak, że wciąż mam nad czym pracować i staram się poprawiać słabsze elementy swojej gry.
Za Tobą i drużyną pierwsze sparingi. Jak oceniasz swoje występy w tych meczach? Jesteś z nich zadowolony?
Myślę, że pokazałem się z dobrej strony, ale wiem też, że mogę dawać zespołowi jeszcze więcej. Teraz najważniejsze to złapać pełne zgranie z drużyną, wypracować automatyzmy i być gotowym na ligę. Sparingi dały mi jasny obraz tego, co wychodziło dobrze, a nad czym muszę jeszcze popracować i to właśnie robię.
Jaka jest Twoja ulubiona pozycja na boisku? Gdzie czujesz się najpewniej?
Najlepiej czuję się grając jako „ósemka” lub „dziesiątka”. Lubię mieć wpływ na grę, zarówno w rozegraniu, jak i w finalizacji akcji. To pozycje, na których mogę wykorzystać swoje atuty i być aktywnym w różnych fazach meczu.
Postawiłeś przed sobą jakieś konkretne cele na ten sezon?
Tak, chcę pokazać jak najlepszą wersję siebie, zarówno w liczbach, jak i we wpływie na grę drużyny. Chcę dawać jakość, walczyć w każdym meczu i pomagać zespołowi osiągać cele. A najważniejszym celem, zarówno moim, jak i całej drużyny, jest oczywiście awans i zrobimy wszystko, by go wywalczyć.
Rozmowę przeprowadził Bartosz Niewiatowski
Fot.: Daniel Krakowiak/KTS Weszło