Powrót
Weszło z butami: Gerard Boruń
Grał z Furmanem, nie wyjechałby do ligi egzotycznej oraz poleca przeczytać “Instrukcję obsługi lasera poziomowego”! Gościem naszej ankiety był Gerard Boruń, czyli pewny punkt naszej defensywy, architekt poprzednich awansów KTS-u oraz “weszlacki Iniesta”. Zapraszamy!
3/11/2023
•
2 min czytania

Minimalne zwycięstwo do zera, czy grad bramek i wygrana w hokejowym stylu?
Zwycięstwo do zera. Jestem obrońcą, muszę bronić bramki i z tego jestem rozliczany.
Co cieszy bardziej, asysta czy bramka, czy czyste konto?
Zdecydowanie bramka, najbardziej cieszą bramki!
Najlepszy piłkarz KTS-u?
Bardzo dobrze gra mi się z Maćkiem Świdzikowskim i Maciejem Machalskim. Machal świetnie obraca się z piłką i ją utrzymuje, ma dobry przegląd pola, nie traci piłek. Natomiast Świdzik w swoim fachu jest po prostu profesorem.
Największy maruda w waszej szatni?
Ciechan trochę marudzi, ale on zawsze troszkę marudził i narzekał.
A największy „wariacik”?
Kosa, ma taki styl bycia, że zrobi coś czego inni by nie zrobili i wychodzi mu to bardzo dobrze.
Najlepszy trener z jakim pracowałeś?
Dariusz Dźwigała, ma dobre podejście do piłkarzy, warsztat trenerski na wysokim poziomie, potrafi przekazać zawodnikom to, czego oczekuje.
Trafia ci się jedyna w życiu, a jednocześnie bardzo lukratywna, oferta z ligi egzotycznej. Odrzucasz, czy już się pakujesz?
Na tym etapie swojego życia odrzucam. Gdybym miał zdrowe kolana, to pewnie bym to rozważył, ale w tym momencie byłoby to oszukiwanie nie tylko klubu, ale również samego siebie.
Z którym zespołem chciałbyś się zmierzyć najbardziej?
Z żadnym, jak już bym mógł pomarzyć to z FC Barceloną, chociaż wtedy musiałbym bardzo dużo biegać, więc może lepiej nie? Ulubiona liga?
Nie oglądam piłki nożnej, ale jak już bym musiał wybrać to zawsze bliska była mi liga hiszpańska.
Ulubiony piłkarz z dzieciństwa?
Carles Puyol
Najlepszy polski sportowiec?
W tym momencie Robert Lewandowski i Iga Świątek. Ale stawiam na Lewego.
A jaką cechę chciałbyś od niego podebrać?
Genetyczny brak kontuzji.
Najlepszy piłkarz, z jakim grałeś?
Dominik Furman co okazało się po czasie. Grałem z nim w juniorach Szydłowianki Szydłowiec, już wtedy się wyróżniał, był najlepszy w roczniku, ale rozkwitł dopiero w szkółce Legii i potwierdził swoją klasę.
Najlepszy piłkarz, przeciwko któremu grałeś?
Chyba takiego nie ma, nie jestem w stanie sobie przypomnieć czy był ktoś naprawdę dobry, przeciwko któremu grałem.
Jak Ci szło w szkole? Maturka zdana na luzie?
Tak, bardzo na luzie. Ja musiałem walczyć o frekwencję, miałem chyba 51% także tutaj była walka o przepuszczenie z klasy do klasy. Z ocenami jednak nigdy nie miałem problemów.
Ulubiony przedmiot oprócz WF-u?
Język polski.
Przed meczem, hip-hop czy Disco polo?
Bardziej w stronę hip-hopu, ale lubię taki żywszy hip-hop. Disco hip-hop nazwijmy go, nie ten taki motywujący.
Ulubiony artysta lub zespół muzyczny?
Lubię Dawida Podsiadło i Sokoła.
Ulubiony kawałek?
Mori – Dawid Podsiadło. To jest piosenka, której słucham ostatnio. Zasadniczo słucham i lubię różne gatunki.
Film lub serial, który poleciłbyś każdemu?
Breaking Bad.
Ostatnia książka, którą przeczytałeś?
„Instrukcja obsługi lasera poziomującego”
Polecasz?
Tak, świetna lektura!
Co jest twoją pasją poza futbolem?
Wędkarstwo, lubię posiedzieć i odpocząć na łonie natury. Zabrać żonę, posiedzieć na słoneczku, zrobić piknik to jest to!
Wolisz zjeść zdrowo, czy raczej wybierasz fast foody?
Tak szczerze to pół na pół, czasem skubnę coś niezdrowego. Za młodszych czasów wypracowałem w sobie nawyk jedzenia zbilansowanych i zdrowych posiłków o tych samych porach, ale odstępstwa oczywiście są, zwłaszcza weekendowe.
Ulubione danie?
Pizza, każda.
Jakub Kosecki czy Raheem Sterling?
Kuba, bo go znam.
Najbardziej egzotyczne miejsce, w którym byłeś?
Meksyk, naprawdę świetne miejsce, zwłaszcza ze względu na kulturę.
Sulejówek, Jarocin czy Morąg?
Sulejówek, tutaj spędziłem najwięcej czasu, poznałem najwięcej znajomych. Było też najbliżej domu i najwięcej kolegów z czasów juniorskich, z którymi mogłem grać w jednym zespole.
Gerard Boruń, weszlacki Iniesta czy jednak stoper z krwi i kości?
Weszlackim Iniestą nazywasz mnie tylko Ty, więc niech będzie solidny stoper i środkowy pomocnik. Wolę jednak grać w pomocy!
Trzecia liga, fajne wspomnienie czy jeszcze kiedyś wrócę?
Fajne wspomnienie, ale zdecydowanie nie wrócę. Nie mam już do tego predyspozycji przede wszystkim zdrowotnych.
Szatnia III ligowa czy A-klasowa?
Jedno i drugie ma swój urok. A-klasowa szatnia w KTS-ie była bardzo luźna, przyjemna i fajnie się tam spędzało czas. Szatnia III ligowa była już półprofesjonalna. Zależy to oczywiście od momentu w życiu, ale jak miałbym wybierać, to zdecydowanie stawiam na szatnie A-klasową.
Kim byłbym, gdybym nie został piłkarzem?
Ja nigdy nie zostałem piłkarzem. Byłbym i jestem szczęśliwym człowiekiem, który nie może na nic narzekać.
Najpiękniejszy moment w twojej przygodzie z piłką?
Wszystkie awanse z KTS-em Weszło.
Kogo do MMA?
W tym momencie Kacper Rałowiec.
A do trudnych spraw?
Myślę, że Daniel Ciechański poradziłby sobie w tym programie.
A do 1 z 10?
To trzeba kogoś mądrego, więc wziąłbym siebie lub kierownika Hadaja.
Do Master Chefa?
Zdecydowanie siebie.
Fot. Adam Zoszak
Spisał Daniel Żórawski