Powrót
Wygrywamy w Raszynie i meldujemy się na podium!
W meczu rozegranym w ramach 13 kolejki IV ligi mazowieckiej pokonujemy KS Raszyn 4:1 po trzech golach Szymona Wiejaka oraz jednym Kuby Koseckiego.
10/22/2023
•
2 min czytania

Spotkanie w Raszynie było dla nas szansą nie tylko na 10 zwycięstwo z rzędu, ale również na wdrapanie się na ligowe podium. Taka możliwość pojawiła się wskutek bezpośredniego meczu pomiędzy dwoma drużynami, które w tabeli były tuż przed nami. Hutnik Warszawa podejmował na własnym boisku Mszczonowiankę Mszczonów, mecz ten zakończył się podziałem punktów, co otwierało przed nami autostradę do ligowego pudła. Wystarczyło wygrać z Raszynem.
Pierwsza połowa zaczęła się jednak dość niemrawo. Początkowe 15 minut gry przypominało typową czwarto ligową sieczkę, w której klarowne sytuacji mieliśmy jak na lekarstwo. Z jednej strony KTS miał optyczną przewagę, z drugiej nie potrafił jej wykorzystać i stworzyć stuprocentowej sytuacji strzeleckiej. Ten stan rzeczy utrzymywał się do 30. minuty, kiedy to świetną piłkę ze środka pola na skrzydło zagrał Kalinkowski, obsłużony podaniem Neuman podciągnął odrobinę i płasko dośrodkował do wchodzącego w pole karne Wiejaka, który miał przed sobą już tylko pustą bramkę i dopełnił formalności - 1:0. W 36. minucie mieliśmy dużą szansę na podwyższenie prowadzenia, lewą stroną boiska szarżował Sauczek i zagrał płaską piłkę w pole karne do wbiegającego Pawłowskiego, któremu zabrakło dosłownie centymetrów, aby wpakować piłkę do siatki. Do końca pierwszej części spotkania, wynik nie uległ już zmianie i na przerwę schodziliśmy z minimalnym prowadzeniem.
Drugą odsłonę spektaklu przy ulicy Sportowej 30, rozpoczęliśmy z animuszem. Już w 51. minucie – wydawało się – drugą bramkę zdobył Wiejak. Strzał Neumana obronił bramkarz gospodarzy, a dobijający Szymon, zdaniem sędziego, był jednak na pozycji spalonej. W 69. minucie przed szansą stanął Machalski, jednak jego uderzenie z okolic 10 metra świetnie obronił golkiper Raszyna. Kiedy wydawało się, że za chwilę KTS udokumentuje swoją przewagę, stała się rzecz niesłychana. Jedna z nielicznych kontr gospodarzy zakończyła się miękką wrzutką z prawej strony i idealnym wykończeniem… stopera KS Raszyn, który przytomnie uderzył głową i nie dał szans Mielcarzowi – 1:1. Na odpowiedź KTS-u nie trzeba było długo czekać, już 64. minucie, Wiejak notuje doppelpacka, czyli swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Przytomnie zagranie Lewczuka przepuścił Machalski, a Wieju zrobił to co potrafi najlepiej, czyli wykorzystał okazję strzelecką z zimną krwią, prowadzimy 2:1. W 79. minucie prowadziliśmy już 3:1, uderzenie Koseckiego zostało zablokowane, a do piłki dopadł Wiejak i instynktownie, stojąc tyłem do bramki, skierował piłkę głową do siatki. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry, wynik ustalił Kuba Kosecki. Gikiewicz wygrał walkę o piłkę w środku pola, po czym wypuścił Koseckiego, który będąc sam na sam z bramkarzem Raszyna, minął go i spokojnie strzelił swojego pierwszego gola po powrocie do zdrowia. Niestety w tej akcji Kuba prawdopodobnie naciągnął mięsień dwugłowy i tuż po zdobyciu bramki, opuścił murawę stadionu w Raszynie. Do końca spotkania, żadna z drużyn nie zdobyła już bramki i nasze zwycięstwo 4:1 stało się faktem.
Dzięki kolejnym 3 punktom i szóstemu meczowi ligowemu wygranemu z rzędu, meldujemy się na podium zmagań ligowych, do końca rundy pozostały 4 spotkania, w których musimy zdobyć 12 punktów i wypatrywać potknięć rywali. Celem jest przezimowanie na pozycji lidera IV ligi mazowieckiej!
Skład KTS-u: Mielcarz, Skowron, Lewczuk, Świdzikowski, Zieliński, Kalinkowski, Machalski, Pawłowski, Sauczek, Neuman, Wiejak.
Ławka: Modzelewski, Kosecki, Burkhardt, Urbański, Świątek, Kielak, Zwierz, Pyrzyna, Gikiewicz.
KS Raszyn vs KTS Weszło 1:4
(61’ Bykowski – 30’, 64’, 79’ Wiejak, 90’ Kosecki)
Fot. Jakub Grabowski
Daniel Żórawski