Powrót

Wywiad z Kamilem Wiśniewskim - nowym nabytkiem KTS Weszło!

Porozmawialiśmy dzisiaj z Kamilem, naszym nowym skrzydłowym, który przeszedł do nas ze Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. O tym jak zakochał się w piłce, o jego mocnych i słabych stronach i wiele, wiele więcej można przeczytać w poniższym artykule.

7/21/2025

2 min czytania

Wywiad z Kamilem Wiśniewskim - nowym nabytkiem KTS Weszło!

W Świcie Nowy Dwór Mazowiecki spędziłeś niemal całą swoją profesjonalną karierę. Co sprawiło, że zdecydowałeś się dołączyć do KTS?

To prawda, “Świt” jest dla mnie klubem, w którym się wychowałem piłkarsko i czułem się tam świetnie, więc odejście z niego było to dla mnie trudną decyzją. Ale przyszedł moment, w którym należało wyjść ze strefy komfortu i spróbować czegoś nowego. KTS to ambitny projekt, z dużą wizją i chcę tu walczyć o najwyższe cele.

 

Za Tobą i drużyną dwa sparingi i gra wewnętrzna. Jak oceniasz swoje występy w tych meczach? Jesteś z nich zadowolony?

Myślę, że jak na początek w nowym zespole było ok, ale mam świadomość, że stać mnie na więcej. Z każdym treningiem i meczem coraz lepiej rozumiem się z zespołem, a to jest najważniejsze w tym okresie. Jestem zadowolony z kilku momentów, ale też wiem, nad czym muszę pracować. To dopiero początek, więc najważniejsze, żeby zbudować formę na ligę i dobrze wejść w sezon indywidualnie, a co ważniejsze — jako cała drużyna.

 

Jaka jest Twoja ulubiona pozycja na boisku? Gdzie czujesz się najpewniej?

Najlepiej czuję się na skrzydle, gdzie mogę wykorzystać swoją szybkość, drybling i niezłe dośrodkowanie. Lubię podejmować ryzyko i tworzyć sytuacje dla drużyny. Skrzydło daje mi też swobodę w ofensywie, ale jestem świadomy, że równie ważna jest gra w defensywie — staram się zawsze wracać i pomagać zespołowi także w odbiorze.

 

Jakim typem zawodnika jesteś? Jakie są Twoje mocne i słabe strony?

Jestem typem zawodnika, który zawsze gra dla drużyny. Moje mocne strony to przede wszystkim szybkość, drybling, gra jeden na jednego oraz niezłe dośrodkowanie. Ze słabszych stron — to zdecydowanie lewa noga, nad którą trzeba cały czas pracować.

 

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką? Dlaczego akurat z tym sportem związałeś swoje życie?

Moja przygoda z piłką zaczęła się od gry w szkole z przyjaciółmi i braćmi na podwórku. Z czasem brat zapisał mnie do akademii Legii i tak krok po kroku piłka stała się czymś więcej niż tylko zabawą. Od początku czułem, że to jest to — ta adrenalina, rywalizacja, emocje, jakie daje gra.

 

To w takim razie, co gdyby nie piłka? Czym byś się zajmował?

Ciężko po tylu latach gry związać się z innym zajęciem — myślę, że to coś w rodzaju uzależnienia. Ale gdybym nie był piłkarzem, to pewnie zostałbym trenerem młodych zawodników i starałbym się przekazywać im to, czego sam nie wiedziałem w ich wieku.

 

A jak idzie integracja z drużyną? Jak oceniasz te pierwsze tygodnie wspólnych przygotowań?

Integracja z drużyną przebiega bardzo dobrze. Pierwsze tygodnie wspólnych przygotowań były intensywne, ale atmosfera w zespole jest świetna. Wszyscy są bardzo pomocni i otwarci.

 

Rozmowę przeprowadził Bartosz Niewiatowski

Fot. Daniel Krakowiak/KTS Weszło 

 


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.