Powrót

Zasłużone zwycięstwo - rewanż z Makowianką Maków Mazowiecki.

Dobry wynik, zero z tyłu i 3 punkty przewagi nad Hutnikiem Warszawa. Dobry mecz naszej drużyny odbył się w tę sobotę na stadionie przy Marymonckiej, a wszyscy związani z KTS Weszło wierzą, że to idealna zapowiedź piątkowych derbów Warszawy.

6/1/2025

2 min czytania

Zasłużone zwycięstwo - rewanż z Makowianką Maków Mazowiecki.

KTS już od pierwszych minut pokazywał, że w tym spotkaniu zamierza udowodnić, jak wielkim nieporozumieniem była porażka z Makowianką z ubiegłej rundy. Otwarcie wyniku nastąpiło błyskawicznie, bo po zaledwie 90 sekundach od pierwszego gwizdka. Po rzucie wolnym w wykonaniu Olszewskiego piłka trafiła do zamykającego tę akcję Smirnova, a ten dośrodkował ją wprost na głowę Kalinkowskiego. Nasz kapitan celnie podał do Kalisza, który wzorowo skończył tę akcję, po raz kolejny w tej rundzie zachwycając kibiców KTS. Trafienie to jedynie napędziło naszą drużynę, goście jednak ewidentnie mieli coś jeszcze do powiedzenia. I prawie doszli do głosu, kiedy to w minucie 17 po faulu Kalinkowskiego w polu karnym sędzia wskazał na 11 metr. Do wykonania tej jedenastki podszedł Kacper Małkiewicz, lecz Lodziński znakomicie wyczuł jego intencje i fantastycznie obronił to uderzenie, udowadniając to, w jak świetnej formie jest w ostatnich tygodniach.

Chwilę po tej sytuacji sędzia był dwukrotnie zmuszony do wyciągnięcia żółtego kartonika, najpierw obejrzał ją jeden z obrońców z Makowa, a akcję później nasz kapitan, Bartłomiej Kalinkowski. Niewykorzystany rzut karny ewidentnie przybił przyjezdną drużynę i było to gołym okiem widać na boisku. Zły okres gry gości splótł się z bardzo dobrymi minutami w wykonaniu KTS, które poskutkowały świetną akcją z minuty 30. Bartosz Olszewski rozpoczął tę akcję z linii defensywy podaniem do Kalisza, ten po krótkim rajdzie podał ją do dobrze wybiegającego Orlova, a Ivan, który świetnie odnajduje się w takich sytuacjach i już nie raz widzieliśmy go zdobywającego bramkę po podaniu za plecy obrońców i tym razem się nie pomylił, pewnie pokonując bramkarza i podwyższając prowadzenie naszej drużyny.

 

Druga połowa również przyniosła nam szybkie trafienie w wykonaniu Kalisza, tym razem „Rysiu” kazał nam czekać nieco dłużej, fantastycznym uderzeniem zza pola karnego popisał się w minucie 54. Wielka moc i precyzja sprawiły, zatrzęsły nie tylko trybunami, ale również obramowaniem bramki, bo to właśnie po odbiciu od poprzeczki to uderzenie wpadło do siatki. Raz po raz Kacper nas zaskakuje, a tym trafieniem zrównał się z Baidoo w ligowej klasyfikacji strzelców.

Chwilę po tej bramce doszło do podwójnej zmiany, a dwóch Bartków, Urbańskiego iOlszewskiego zastąpili kolejno Kacper Pietrzyk i Karol Stefański. W minucie 64 doszło do kolejnej zmiany i na boisku pojawił się kolejny Kacper, tym razem Koterwas, zastępując Ishmaela Baidoo. Zmianom nie było końca, bo już w minucie 71 doszło aż do potrójnej zmiany, kolejno Obi zastąpił Pawłowskiego, Wójcicki Orlova, a Świątek Smirnova. Chwilę później, bo w minucie 76 brutalnie sfaulowany został Kacper Koterwas, a autor tego nieprzepisowego zagrania został ukarany żółtą kartką.

Gdy wydawało się, że wynik 3 do 0 będzie widnieć na tablicy wyników do ostatniej minuty, genialnymi umiejętnościami dryblerskimi popisał się Fabien Luvale, z łatwością mijając 6 rywali, a finalnie pakując piłkę do bramki kompletnie zaskoczonego tą akcją bramkarza gości. Gol ten był ostatnim, jaki padł w tym spotkaniu, a KTS drugi mecz z rzędu pewnie wygrał, zachowując czyste konto.

 

Ciężko powiedzieć jakiekolwiek złe słowo o kimkolwiek związanym z KTS po tym meczu. Skuteczny i widowiskowy atak, solidna i twarda obrona w połączeniu z niezawodnym Lodzińskim na bramce to kombinacja, która nie dała Makowiance żadnych szans na powrót do domu z 3 punktami. Zwycięstwo, które dobrze podbudowało morale przed nadchodzącymi derbamiWarszawy z Hutnikiem, którego sobotnia porażka z Mazovią Mińsk Mazowiecki sprawiła, że przed piątkowym spotkaniem mamy 3 punkty zapasu. Godny wspomnienia jest również bez wątpienia wynik innego ważnego starcia 32 kolejki Syty Król IV Ligi, a mianowicie wysokie zwycięstwo KS CK Troszyn, który rozgromił u siebie Ząbkovię Ząbki aż 5 do 0. Wynik ten sprawił, że po raz pierwszy od samego początku tego sezonu Ząbkovia spadła z fotela lidera i niepokonany w rundzie jesiennej zespół może zostać w IV lidze na kolejny sezon.

 

Bartosz Niewiatowski 

Fot.: Marcin Szymczyk/400mm.pl


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.