Powrót

Zła passa przerwana! Podsumowanie ligowego starcia z MKS Piaseczno.

Po bolesnych porażkach z Mazovią i Troszynem nasza drużyna wraca w końcu na właściwe tory. Mecz w dobrym stylu, z ładnym wynikiem, dającym motywacje do dalszych zwycięstw.

10/6/2024

2 min czytania

Zła passa przerwana! Podsumowanie ligowego starcia z MKS Piaseczno.

KTS bez wątpienia wyciągnęło wnioski z pucharowego starcia z Piasecznem i w tym spotkaniu gra naszej drużyny prezentowała się znacznie lepiej. Wszystkie elementy maszyny stworzonej do wygrywania działały znakomicie, silna i pewna defensywa, pomysłowa pomoc i przede wszystkim skuteczny atak sprawiły, że gra naszych zawodników naprawdę cieszyła oko. Warto jednak wspomnieć, że goście prezentowali się naprawdę dobrze, w przeciwieństwie do meczu pucharowego, byli oni w stanie stworzyć realne zagrożenia skierowane w stronę bramki Mielcarza, jednak nasi gracze bez większych problemów sobie z nimi radzili. 

  

Dobrą formę MKS widać było szczególnie przez pierwsze 10 minut tego spotkania do czasu, gdy jeden z ich obrońców uległ kontuzji i był zmuszony opuścić boisko, a po zmianie, w ich formacji defensywnej zapanował mały chaos. I KTS nie bał się tej sytuacji wykorzystać, bo już w 15 minucie po rzucie rożnym piłka trafiła do Urbańskiego i ten asystował Neumanowi, który po strzale z niesamowicie ostrego kąta zdobył otwierającą wynik bramkę. Dla naszej drużyny jednobramkowe prowadzenie nie jednak było wystarczające i już w minucie 18 po fenomenalnym przyjęciu piłki przez Neumana, podał on do wybiegającego Kalisza, a ten dośrodkował do zamykającego tę akcję Wójcickiego. Nie było tam miejsca na błąd, piłka wylądowała w siatce, a wynik zmienił się na 2 do 0. Ogromną szansę, by zdobyć dublet miał Kuba Wójcicki w minucie 31, kiedy to podaniu od Nuemana spróbował on przelobować bramkarza, minimalnie się myląc i trafiając w poprzeczkę. Kilka dziesiąt sekund później po faulu na Urbańskim zawodnik gości otrzymał żółtą kartkę. W minucie 40 drużyna z Piaseczna miała bardzo obiecującą sytuację, kiedy to ich napastnik miał szansę wyjść sam na sam z Mielcarzem, jednak powstrzymał go Skowron, niestety nieprzepisowo, za co sędzia pokazał mu żółty kartonik. Goście otrzymali rzut wolny i oddali strzał, aczkolwiek na tyle słaby, że piłka bez problemu wylądowała w rękach naszego goalkeepera. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2 do 0, a nasi zawodnicy mogli zejść do szatni zadowoleni. 

  

Druga część tego spotkania zaczęła się dosyć spokojnie. Obiecujący strzał po indywidualnej akcji oddał w minucie 52 Luvale, natomiast minimalnie minął się on z bramką. Znacznie bardziej w tej połowie aktywni ofensywnie goście odpowiedzieli na niego mocnym i celnym strzałem, jednak skierowanym wprost na rękawice Mielcarza. Sztab trenerski postanowił wpuścić na boisko nieco świeżej energii, dają okazje odpocząć Świątkowi i Skowronowi, którzy zwolnili miejsce dla Pietrzyka i Orlova. MKS nie zamierzał poddawać się bez walki i po rzucie rożnym w minucie 62 oddali bardzo dobry strzał głową i gdy wszyscy już myśleli, że wynik ulegnie zmianie, Mielcarz fenomenalnie rzucił się w stronę piłki i wybronił strzał w stylu, którego nie powstydziłby się żaden topowy goalkeeper. Chwilę potem na boisko zawitali Gzieło i Baidoo, a na ławce usiedli Neuman wraz z Urbańskim. I to właśnie Ishmael zaczął sprawiać wiele problemów defensywie gości. Już w minucie 70 oddał ładny, podkręcony strzał, któremu niewiele zabrakło, by znalazł się w siatce. KTS zaczął naciskać znacznie intensywniej i minuta 84 przyniosła kolejny strzał Baidoo, który tym razem trafił w słupek, piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Obiego, który pojawił się wraz Bazlerem chwilę wcześniej na boisku i wynik zmienił się na 3 do 0. Szansę na odpoczynek dostał również Luvale, a szansę na wykazanie się Pawłowski. Gdy mecz miał się już ku końcowi, w minucie 89 piłka znalazła się pod nogami Olszewskiego. Ten, mając dużo miejsca, po krótkim biegu dośrodkował do czekającego już w polu karnym Smirnova, a po jego celnym uderzeniu głową zyskaliśmy czterobramkowe prowadzenie. Mecz zakończył się takim wynikiem, a nasza drużyna wróciła na zwycięską ścieżkę. 

  

Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu KTS, w końcu rozwiązany problem skuteczności, a co najważniejsze trzy punkty, które zostały w Warszawie. Zastrzyk motywacji i pewności siebie, tuż przed nadciągającym hitowym starciem pucharowym pomiędzy KTS Weszło, a Ząbkovią Ząbki. Mecz ten odbędzie się już w tę środę o godzinie 15.30 w Ząbkach, a KTS będzie miał okazję przerwać imponującą zwycięską passę aktualnego lidera Syty Król IV Ligi. 

 

Skład KTS-u: Mielcarz - Olszewski, Smirnov, Skowron (60' Pietrzyk), Świątek (60' Orlov) - Kalinkowski (77' Bazler) - Kalisz(77' Obi), Urbański (66' Gzieło), Luvale(84' Pawłowski), Neuman (66' Baidoo) - Wójcicki

Ławka: Lodziński, Pawłowski, Pietrzyk, Gzieło, Koterwas, Bazler, Orlov, Obi, Baidoo

KTS Weszło 4:0 MKS Piaseczno

( 15' Neuman ; 18' Wójcicki ; 84' Obi ; 89' Smirnov )

 

Bartosz Niewiatowski

fot.: MARCIN SZYMCZYK/400mm.pl


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.