Powrót

Zwycięstwo na Targówku. Wygrywamy z Talentem Warszawa 3:1.

Po dwóch rzutach karnych i golach Luvale, Neumana i Baidoo wygrywamy wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem Syty Król IV ligi.

8/28/2024

2 min czytania

Zwycięstwo na Targówku. Wygrywamy z Talentem Warszawa 3:1.

Ukrop, słońce i ciężkie warunki, przynajmniej jeżeli chodzi o temperaturę przywitały dzisiaj piłkarzy obydwu drużyn na stadionie przy ulicy Blokowej 3. Było trochę śmiechu i porównań do legendarnej już wypowiedzi Piotra Ćwielonga, ale fakt jest faktem, ciężko oddychało się na trybunach, a co dopiero będąc na boisku. Warunki były jednak takie same dla obu zespołów, więc nie mogły być one dla nikogo wymówką. W pierwszym składzie debiutował Milan Bazler, a do wyjściowej jedenastki powrócili Pietrzyk, Olszewski, Luvale czy Mielcarz.

Pierwsza połowa zaczęła się dla nas dosyć niemrawo. To gospodarze nadawali ton gry przez pierwsze 15 minut, a już w 7. minucie interweniować po rzucie rożnym dla naszych rywali musiał Mielcarz. W 13. minucie przed swoją szansą powinien stanąć Baidoo, którego dobrym prostopadłym podaniem obsłużył Luvale, lecz piłkę koniuszkiem buta wygarnął mu interweniujący wślizgiem obrońca gospodarzy. Dopiero w 19. minucie ujrzeliśmy pierwszy strzał KTS-u Weszło, który oddał Milan Bazler. Niestety uderzenie to było niecelne oraz bardzo lekkie. Już 6 minut później szarżującego rywala agresywnie faulował Kalinkowski za co został ukarany żółtą kartką, niestety akcja ta miała dla nas większe konsekwencje. Z rzutu wolnego piłka została dośrodkowana do niepilnowanego Grzybowskiego, który stojąc tyłem do naszej bramki uderzył głową w taki sposób, ze futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki naszego zespołu – 1:0 dla Talentu. Już minutę po utracie bramki, w 27. minucie spotkania mogło być 2:0 dla gospodarzy. Mocne uderzenie z najwyższym trudem sparował na rzut rożny Mielcarz. Po utracie gola KTS ewidentnie nie potrafił się pozbierać i już w 31. minucie kolejny raz bardzo groźnie atakował zespół Talentu. Uderzenie zza pola karnego we wspaniałym stylu po raz kolejny broni Kuba Mielcarz. Kiedy wszystko wskazywało, że Talent może zdobyć kolejną bramkę, świetną kontrę wyprowadził zespół KTS-u. Lewą stroną pociągnął Olszewski, płasko dograł do Kalinkowskiego a tego powstrzymał Nidzgorski. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, w minucie 36, ręką w swoim polu karnym zagrywał Oleksiak i sędzia nie miał innego wyjścia jak podyktować rzut karny dla naszej drużyny. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Fabien Luvale, który doprowadził do remisu – 1:1. KTS ewidentnie poczuł swoją szansę i po błędzie bramkarza gospodarzy w dobrej okazji znalazł się Baidoo, który próbował lobować Nidzgorskiego, jednak ten zdążył wrócić we własne pole karne i wyłapał próbę naszego zawodnika. Do końca pierwszej połowy inicjatywa została po stronie KTS-u, a dwukrotnie próbował Bazler – niestety dwukrotnie niecelnie. Sędzia doliczył 2 minuty do regulaminowego czasu gry i więcej bramek nie oglądaliśmy, na przerwę schodziliśmy remisując z Talentem 1:1.

Druga połowa, podobnie jak pierwsza nie uraczyła nas klarownymi sytuacjami w pierwszych 15 minutach. Z akcji wartych odnotowania na pewno wypada napisać o uderzeniu Neumana z 52. minuty, które nieznacznie minęło bramkę gospodarzy oraz o strzale Rucińskiego, który w minucie 54. próbował zaskoczyć Mielcarza z podobnym skutkiem do Neumana. W 62. minucie świetnie prawą stroną pociągnął Pawłowski, po czym wyłożył piłkę do Baidoo, który zdołał uderzyć na bramkę gospodarzy, jednak zrobił to na tyle nieumiejętnie, że z interwencją zdążył Nidzgorski. Długo czekaliśmy na ten moment, ale wreszcie przyszedł! W 69. minucie piłka po raz kolejny zatrzepotała w siatce gospodarzy, a to za sprawą uderzenia Mikołaja Neumana. W dryblingu zatracił się Baidoo i w ostatniej chwili dzióbnął piłkę do nadbiegającego Neumana, który zdecydował się na uderzenie, piłka po drodze zaliczyła jeszcze rykoszet od nóg obrońcy i wpadła obok zdezorientowanego bramkarza beniaminka – 2:1 dla KTS-u! Już minutę później świętowaliśmy kolejnego gola, zewnętrzną częścią buta dogrywał Baidooa, strzelał Obi. Niestety nasza radość nie trwała długo, gdyż sędzia dopatrzył się pozycji spalonej u naszego napastnika. Kolejny raz jednak gol wisiał w powietrzu i padł 13 minut później. Po świetnym rajdzie Kalisza ręką w polu karnym zagrał obrońca gości i sędzia po raz drugi w dzisiejszym spotkaniu wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł Baidoo i pewnym strzałem pokonał golkipera Talentu – 3:1 dla KTS-u. Już w doliczonym czasie gry, kolejną świetną interwencją popisał się Mielcarz, który obronił strzał z okolic 10 metra od własnej bramki. Wynik mógł i powinien ulec zmianie tuż przed gwizdkiem kończącym spotkanie, strzał Koterwasa dobijał z najbliższej odległości Obi i mając przed sobą tylko bramkę uderzył… w słupek. Lepszych okazji do zdobycia gola nie miała już żadna z drużyn i mecz zakończył się naszym zwycięstwem 3:1.

Kolejne wyszarpane punkty i choć styl nie był najlepszy to na koniec liczy się to, co w sieci oraz to co można dopisać w tabeli - a my dodajemy sobie kolejne trzy punkty i po 4 spotkaniach mamy już 10 oczek. Pomimo tego, że nasza gra nadal pozostawia wiele do życzenia, należy docenić fakt, że potrafimy wygrywać wyrównane mecze, przepychać spotkania, w których wcale nie jesteśmy wyraźnie lepsi od naszych rywali, styl jeszcze przyjdzie, musimy pamiętać, że ta drużyna dopiero się kształtuje i najlepsze dopiero przed nią!

 

Skład KTS-u: Mielcarz, Wójcicki, Smirnow, Pietrzyk, Olszewski, Urbański, Luvale, Kalinkowski, Bazler, Neuman, Baidoo.

Ławka: Lodziński, Pawłowski, Skowron, Światek, Gzieło, Koterwas, Kalisz, Obi

Talent Warszawa vs KTS Weszło 1:3

Bramki: Grzybowski 26’ – Luvale 37’, Neuman 69’, Baidoo 83’

 

Daniel Żórawski

Fot. 400mm.pl


Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.