<div>Dwukrotny młodzieżowy mistrz Polski U-19.&nbsp; Były zawodnik Polonii Warszawa, Legii czy holenderskiego Willem II. Ma za sobą grę na szczeblu centralnym w Polsce. Środkowy defensywny pomocnik, który dysponuje dobrym przerzutem, na boisku ksywa „Tygrysek”.&nbsp; </div><div>&nbsp;Numer: 16</div><div> </div><div>Statystyki za sezon 2023/24</div><div>Liga:</div><div>29 meczów, 1 asysta</div><div> </div><div>Puchar:</div><div>4 mecze</div><div> </div><div>Rozegrane minuty w lidze obecnym sezonie: 1604’ Rozegrane minuty w PP obecnym sezonie: 119'</div><div>Transfermarkt - <a href="https://www.transfermarkt.pl/bartlomiej-urbanski/profil/spieler/297230">https://www.transfermarkt.pl/bartlomiej-urbanski/profil/spieler/297230</a></div>

Bartłomiej

Co sprowadza Cię do KTSu, &nbsp;jak to się stało, że dołączyłeś do naszego zespołu?

Og&oacute;lnie był to proces dwustronny. Na początku dzwonił do mnie Daniel Ciechański, byłem jeszcze na innym etapie życiowym, nie wiedziałem czy zdążę z przeprowadzką. Drugą taką osobą był Dominik Ebebenge, kt&oacute;ry tak naprawdę finalizował ze mną te rozmowy. Była to osoba, kt&oacute;ra już od czas&oacute;w Legii wyciągała do mnie pomocną dłoń. To on zaproponował mi przedłużenie umowy w stołecznym klubie, nasze ścieżki już się zbiegły. Byliśmy już wcześniej w stałym kontakcie i tak to się potoczyło. KTS to fajny projekt, a ja zawsze m&oacute;wiłem, że miałem być gwiazdą europejskiego formatu, a nie na boiskach pierwszo czy drugo ligowych. Na razie cieszę się z tej decyzji, kt&oacute;rą podjąłem. Mamy tutaj fajną ekipę, trzeba robić krok po kroku awanse i wspinać się w tej ścieżce piłkarskiej.

No właśnie przychodzisz z poziomu drugoligowego?

Powiem Ci szczerze, mi nie robi to r&oacute;żnicy czy jest to druga, trzecia czy czwarta liga. Uważam, że piłkarsko jest to bardzo zbliżony poziom i każdy powinien zar&oacute;wno grać jak i pracować na takim poziomie rozgrywkowym. Ja w takim trybie chce funkcjonować, na 2 ligowym poziomie, nie do końca było to możliwe i nie do końca mi się to podobało. Tutaj mam taka możliwość aby pogodzić prace z piłką i to mi odpowiada.

W takim razie powiedz jak oceniasz poziom drużyny KTSu, widzisz spore r&oacute;żnice w jakości piłkarskiej?

Zgrzeszyłbym, jeżeli powiedziałbym coś złego o Grodzisku, moim poprzednim klubie. Tam też organizacyjnie było wszystko top. Tutaj spotkało mnie to samo, organizacyjnie nie ma co narzekać. A piłkarsko? Treningi nie r&oacute;żnią się od tego poziomu drugo czy trzecio ligowego. Tempo na zajęciach jest naprawdę dobre i uważam, że te zmiany, kt&oacute;re ostatnio zaszły w drużynie wpłynęły bardzo pozytywnie na tą jakość piłkarską.

No właśnie, bo ty miałeś już styczność z poważnym Futbolem. W wieku 19 lat wyjechałeś do Holandii, do zespołu Willem II.

Sprawa była prosta. Graliśmy w młodzieżowej Lidze Mistrz&oacute;w z młodą Legią. Sporo skaut&oacute;w na trybunach, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze bo nie odstawaliśmy ani od Realu ani od Borussi. Po meczu z Dortmundem skauci z Willem zaczęli być coraz bardziej konkretni, przyjechali do Polski, a po meczu na Widzewie klepnęliśmy ten transfer. Dominik odchodził wtedy z Legii wiec nie było osoby, kt&oacute;ra pociągnęłaby temat mojego pozostania. Miałem też opcję z Nottingham Forest, ale wiadomo, że przy moich warunkach fizycznych bym się tam nie odnalazł. Skorzystaliśmy więc z opcji holenderskiej. Dla mnie to tak naprawdę najlepszy czas w życiu piłkarskim. Mam nadzieję, że do tego samego nawiążemy w KTSie.

Czym rożni się piłka w Holandii od futbolu w Polsce?

Tak naprawdę wszystkim. Gdybyśmy mieli na ten temat rozmawiać, to musielibyśmy zam&oacute;wić dwie duże kawy i spędzić tutaj p&oacute;ł dnia. Jak wyjeżdżałem to zadawałem sobie pytanie: &bdquo;co zrobić aby chociaż trochę uzdrowić polska piłkę?&rdquo;. Byłem tam dwa lata, nasze szkolenie się nie zmieniło, ja tego antidotum nie znalazłem. Jedna rzecz, kt&oacute;rą bym zmienił w trybie natychmiastowym to w każdej małej grze, ale powtarzam w każdej: zakaz grania do tyłu! Kiwasz się, grasz do przodu, zakaz podań do bramkarza. Nie ma gry na alibi! &nbsp;Zresztą właśnie taka gra &bdquo;na alibi&rdquo; najbardziej denerwuje mnie w naszej piłce.

Potrafisz zdiagnozować przyczyny, kt&oacute;re zaważyły na tym, że Tobie w Holandii nie wyszło?

Tak, jestem bardzo szczerą osobą. Trafiłem na piłkarzy, kt&oacute;rzy byli lepsi jakościowo ode mnie. Czy Dan Crowley, czy Pedro Chirivella, kt&oacute;ry gra dzisiaj w Nantes wszystko od dechy do dechy, czy Ben Rienstra. Jedynie co, to jest mi bardzo przykro, że nie dostałem kilku szans, na kt&oacute;re uważam, że zasługiwałem. Tak po prostu było szkoda, że w ostatnim spotkaniu z Vitese nie dostałem szansy debiutu, bo rozgrzewałem się p&oacute;ł spotkania i ten debiut - wydawało się &ndash; był na wyciagnięcie ręki. W drugim sezonie przeszkodziła kontuzja, nie do końca udźwignąłem to psychicznie. Porobiły mi się zwapnienia na przywodzicielu. Trzy miesiące leczenia, nie chciałem się wypożyczać na 2 poziom rozgrywkowy bo miałem ambicje aby od razu być w wielkiej piłce. Następnie zła decyzja, trafiłem do klubu Chojniczanka Chojnice. Nie będę się gryzł w język, sprawa w PZPNie pokazała kto miał racje, a kto nie. Niestety podcięło mi to skrzydła i uświadomiło, że 1 czy 2 polska liga to nie jest żaden poziom. Ktoś może powiedzieć czy napisać, że ja na nim nie gram, a się z niego śmieję. Ale chodzi mi o poziom organizacyjny, to ile os&oacute;b przychodzi na mecze. Opr&oacute;cz większych klub&oacute;w typu Ruch Chorz&oacute;w, to tą piłką nikt się nie interesuje. W skali Europy to jest to samo co V liga KTSu Weszło.

Zagrałeś jedno spotkanie na poziomie pierwszej Ligi.

Wspaniałe spotkanie, najlepszy instat w drużynie, a trener Bartoszek wstawia mnie do szafy. W teorii za dużo m&oacute;wiłem, gaduła.

To skąd bierzesz motywacje do gry w piłkę? Po takim przeskoku poziom&oacute;w.

Dla mnie najważniejsza jest rodzina, za rok biorę ślub, mieszkam razem z narzeczoną, mam blisko wspaniałych rodzic&oacute;w. Chcę sam podnosić sw&oacute;j standard życia, pracować nad własnymi biznesami. Wspaniałe życie przede mną, a jeżeli jeszcze w piłce się coś urodzi to już naprawdę będę ukontentowany. Na dzisiaj jestem szczęśliwym człowiekiem i życzę sobie aby tak było każdego roku.

A jak odnalazłeś się w szatni zespołu?

Rewelacja, znałem kilku chłopak&oacute;w, Marcina Bochenka jeszcze z czas&oacute;w Polonii. Daniela Ciechańskiego znam jeszcze z czas&oacute;w szkolnych, wiec top. Nie jestem osobą, kt&oacute;ra trudno łapie kontakt, a jeszcze ostatni wyjazd pozwolił nam zacieśnić więzy w drużynie.

No właśnie panuje powszechne przekonanie, że atmosfera w szatni to podstawowy budulec sukces&oacute;w?

Obowiązkowo, zgadzam się, że na każdym poziomie atmosfera jest bardzo ważna. R&oacute;wnież w moich poprzednich zespołach to właśnie ona była niezwykle istotna w budowaniu sukces&oacute;w czy też awans&oacute;w. Mam nadzieję, że do tego samego nawiążemy w KTSie.

Na jakiej pozycji widzisz się w KTS, 6, 8 czy może 10?

Moja pozycja to 6 lub 8. Żeby grać na 10 trzeba umieć strzelać gole, ja nie mam do tego aż takiego drygu. Lubię rozgrywać piłkę, zanotować otwierające podanie, a także pracować w obronie. Mam do tego predyspozycje, ksywa &bdquo;Tygrysek&rdquo; nie wzięła się z niczego.

Czyli będziesz piranią w talii Piotra Kobiereckiego? 

Dokładnie tak ale z odrobinką jakości piłkarskiej.

A powiedz czy ktoś w drużynie KTSu zaskoczył Cię in plus?

Ciężkie pytanie, nie chce ułatwiać pracy menadżerom czy skautom. Jedna rzecz, Marcin Burkhardt, tak się ruszać i być tak fizycznie zadbanym to naprawdę życzę każdej osobie w tym wieku takiej formy. Wz&oacute;r profesjonalizmu i takich piłkarzy w tym wieku się już nie spotyka bo po prostu pokończyli kariery. Szacunek dla Marcina.

A ty jaki masz plan na swoja osobę w drużynie KTSu?

Każdy mecz od deski do deski. Każdy mecz wygrany, przy tym potencjale ludzkim to jest nasz obowiązek. Oczywiście pokora ale nie możemy się potknąć. Sam lubię sobie narzucić presję i dla mnie liczą się tylko zwycięstwa. 

Masz jakieś założenia indywidualne na ten sezon? 

Słuchaj, ok możemy zrobić mały zakład, lubię rywalizacje, gram na 6 to jeżeli nie strzelę 6 bramek w tym sezonie to wpłacę coś na cel charytatywny. I weźmiemy 6 dzieciak&oacute;w na trening indywidualny ze mną, jeszcze do ustalenia jak to zorganizujemy.

Czyli #sz&oacute;stkadla6. Na jak długo przewidujesz swoją osobę w zespole KTSu Weszło?

Nie chce rzucać tutaj żadnych haseł. Tak naprawdę umowa jest podpisana na 3 lata, więc te 3 lata na pewno. A p&oacute;źniej może zacząć się troszkę inne granie, więcej obowiązkowych trening&oacute;w w tygodniu. Zobaczymy w jakim miejscu będę za 3 lata, r&oacute;wnież jako człowiek i wtedy będziemy podejmować decyzje. Ale po tym miesiącu, na pewno chciałbym być tutaj jak najdłużej. 

A jak podoba Ci się model zarządzania klubem?

Naprawdę pozytywna sprawa, może to coś zmieni w naszej piłce. A nie tylko ciągniecie kasy ze środk&oacute;w miejskich gdzie decyzję podejmuje Pan burmistrz czy prezydent. Jeżeli chodzi o transfery to w mojej opinii to zawsze powinno być poparte opinią trenera i dyrektora sportowego.

Na koniec przeslanie do kibic&oacute;w KTSu Weszło?

Gotowi do walki!

&nbsp;

Czas na kolejną rozmowę z nowym nabytkiem KTS-u Weszło. Tym razem jest to nasz 24-letni środkowy pomocnik - Bartłomiej Urbański. Były zawodnik Legii Warszawa, Willem II Tilburg czy Pogoni Siedlce.

Urbański: Każdy mecz wygrany, przy tym potencjale ludzkim to jest nasz obowiązek. Oczywiście pokora ale nie możemy się potknąć.

Kto ma najdokładniejszą wrzutkę na świecie? Jakiego nieoczywistego piłkarza uwielbiał jako dziecko? Jaką egzotyczną ofertę odrzucił i czy zrobiłby to ponownie? Zapraszamy na naszą cotygodniową ankietę!

Weszło z butami - Bartek Urbański:
Najlepszy piłkarz przeciwko któremu grałem? Hakimi!

Choć piątkowy mecz nie porywał, a wszyscy zgromadzeni przy Marymonckiej 42 mogli zamarznąć z zimna, to opłaciło osobiście zjawić się na tym spotkaniu. W końcu było to zakończenie rundy. Rundy, kt&oacute;rą KTS przeszedł bez porażki, a na dodatek przypieczętował ją pewnym zwycięstwem.&nbsp;

&ndash; Nie mogliśmy zaliczyć lepszej jesieni, a to było jej bardzo dobre zwieńczenie. Cały czas mieliśmy to spotkanie pod kontrolą. Niestety, nie mogłem dzisiaj zagrać ze względu na uraz łydki, ale mamy na tyle mocną kadrę, że i tak daliśmy sobie radę bardzo dobrze. Dzisiaj zastąpił mnie Gerard Boruń, kt&oacute;ry był MVP tego meczu. Reszta chłopak&oacute;w też świetnie wywiązała się ze swoich zadań. Jestem z nich bardzo zadowolony &ndash; m&oacute;wił pomocnik KTS-u, Bartłomiej Urbański.

Nasz zawodnik podkreśla jednak, że&hellip; &ndash; MKS Ciechan&oacute;w był najlepiej zorganizowanym zespołem, jaki tu przyjechał, jeśli chodzi o rywali ligowych. Bardzo głęboko bronili. Trudno było się przebić. Może i nie oddali groźnego strzału w światło bramki, ale mieli dwie niezłe pr&oacute;by, z tym że niecelne. Dobrze, że Kuba Kosecki trafił dość szybko, bo już w 25. minucie spotkania.

I to trafił w naprawdę ładnym stylu. &bdquo;Kosa&rdquo; dostrzegł bowiem złe zagranie głową obrońcy z Ciechanowa, wbiegł w pole karne i uderzył z powietrza. Ponadto ta bramka nabrała dodatkowej urody, bo piłka po drodze do bramki jeszcze obiła słupek.&nbsp;

Oczywiście na listę strzelc&oacute;w musiał się wpisać r&oacute;wnież Daniel Ciechański. Nasz kapitan wykorzystał zar&oacute;wno mocne dośrodkowanie Maćka Machalskiego pięć minut przed przerwą spotkania, jak i rzut karny w samej końc&oacute;wce meczu. Co ciekawe, były to odpowiednio 45. i 46. trafienia &bdquo;Ciechana&rdquo; w tym sezonie.&nbsp;

&ndash; Można się pogubić przy liczeniu jego bramek. Przecież od początku rozgrywek strzela praktycznie w każdym meczu. Nie wiem, kiedy on się zatrzyma! &ndash; stwierdził jeden z kibic&oacute;w KTS-u.

Kibic&oacute;w, kt&oacute;rych&hellip; &ndash; Mimo takich warunk&oacute;w pojawiło się dziś sporo, co mogło też lekko zaskoczyć. W końcu na wiele zespoł&oacute;w trzecioligowych nie przychodzi tylu ludzi, nawet przy bardziej przyjaznej pogodzie &ndash; stwierdził Bartek Urbański.

A skoro przy fanach jesteśmy, to trzeba też powiedzieć, że... &ndash; Zaskoczyć mogła tak duża liczba kibic&oacute;w z Ciechanowa. Naprawdę, dawali dobry doping swojej drużynie. Z tego powodu też inaczej grało się w meczu. Zupełnie inna atmosfera &ndash; opowiadał zawodnik KTS-u, Jakub Świątek.&nbsp;

&ndash; Bardzo dziękujemy naszym kibicom. Dali dziś z siebie wszystko. Jesteśmy z nich dumni &ndash; m&oacute;wił za to napastnik MKS-u Ciechan&oacute;w, Mateusz Sańko.

Jednak przyjezdni sympatycy momentami intonowali też obraźliwe przyśpiewki w stronę piłkarzy Weszło, choć jak powiedział p&oacute;źniej Bartek Urbański: &ndash; To kwintesencja piłki nożnej. Byli rewelacyjni. Cieszę się, że przyjechali na Marymoncką tak dużą grupą. Co prawda fajna oprawa była też na finale Okręgowego Pucharu Polski, ale dziś pierwszy raz w tym sezonie mieliśmy do czynienia z tak głośnymi kibicami przeciwnika. Nawet nieważne, co tam krzyczeli w naszą stronę.

&ndash; To było też dla nich spore wydarzenie, bo nie na co dzień gra się z taką drużyną. Wiadomo, że czasami zdarzą im się nieco prowokacyjne przyśpiewki, ale to też część futbolu &ndash; dodał Mateusz Sańko.

Częścią futbolu są także boiskowe kł&oacute;tnie, kt&oacute;rych nie zabrakło w ostatnich minutach meczu. Wtedy właśnie Kuba Kosecki wdał się w sprzeczkę z zawodnikiem gości, co podgrzało atmosferę na trybunach. Ostrzejsza wymiana sł&oacute;w między piłkarzami nie potrwała jednak zbyt długo, lecz jak tłumaczył p&oacute;źniej Mateusz Sańko: &ndash; Kuba m&oacute;gł się wtedy zdenerwować, ale z drugiej strony nikt nie miał wtedy nic złego na myśli. Poza tym pewnie wszystko jest już wyjaśnione.

Wyjaśnione dość szybko były także losy spotkania, a mimo to piłkarze z Ciechanowa walczyli do końca. Nic dziwnego, w końcu jak twierdzi nasz rozm&oacute;wca z ekipy przyjezdnych: &ndash; Chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej, ale r&oacute;żnica klas była widoczna. Jednak myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Jesteśmy zadowoleni z naszej postawy. Wiadomo, że porażka zawsze trochę boli, ale trzeba docenić też klasę przeciwnika.&nbsp;

Klasę, kt&oacute;rą nieco bardziej m&oacute;gł oddać końcowy wynik, lecz&hellip; &ndash; Nie ma co rozmyślać nad tym, czy mogliśmy wygrać wyżej. Zakończyliśmy rundę pewnym zwycięstwem i wykonaliśmy swoje zadanie, co jest najważniejsze &ndash; podsumował Jakub Świątek.

KTS Weszło &ndash; MKS Ciechan&oacute;w 3:0

Kosecki 25&rsquo;, Ciechański 40&rsquo; i 76&rsquo;

Skład KTS-u:

Kamiński &ndash; Bochenek, Świdzikowski, Burkhardt, Olszewski &ndash; Boruń, Machalski, Neuman, Luvale, Kosecki &ndash; Ciechański

Na boisko weszli:

- Bella (w 70&rsquo; za Neumana)

- Januszewski (w 70&rsquo; za Luvale)

- Świątek (w 79&rsquo; za Borunia)

- Rałowiec (w 79&rsquo; za Olszewskiego)

- Jakubczyk (w 81&rsquo; za Ciechańskiego)

- Dziubek (w 81&rsquo; za Burkhardta)

Fot. Adam Zoszak

KACPER ZIELIŃSKI

Podopieczni Piotra Kobiereckiego dzięki wczorajszemu zwycięstwu zakończyli rundę jesienną bez porażki.

Choć piątkowy mecz nie porywał, a wszyscy zgromadzeni przy Marymonckiej 42 mogli zamarznąć z zimna, to opłaciło osobiście zjawić się na tym spotkaniu.

Sezon	Bramki
V Liga 2024/2025	2
Okręgowy Puchar Polski 2024/2025	0

Sezon	Asysty
V Liga 2024/2025	1
Okręgowy Puchar Polski 2024/2025	0

Bartłomiej Urbański

Pomocnik

Statystyki:

Bramki:

Asysty:

Powiązane artykuły:

Urbański: Każdy mecz wygrany, przy tym potencjale ludzkim to jest nasz obowiązek. Oczywiście pokora ale nie możemy się potknąć.

Weszło z butami - Bartek Urbański: Najlepszy piłkarz przeciwko któremu grałem? Hakimi!

Niepokonani! KTS Weszło wygrywa z MKS-em Ciechanów 3:0